Paryż
W labiryntach Luwru

Luwr to ogromne muzeum i nie sposób zwiedzić je dokładnie w ciągu kilku godzin. Najlepiej zawsze trzymać się jednego kierunku w czasie wędrówki po salach. I tak pozostanie ogromny niedosyt, zmęczenie bieganiem w tym labiryncie i chaos w głowie.
fot: Barbara Górecka
Paryż. W labiryntach Luwru
Z hali głównej są dobrze oznakowane wejścia do wszystkich czterech części Luwru. Zwiedzanie należy zacząć od dokładnego zapoznania się z planem, bo to bardzo ułatwi poruszanie się w niekończących się labiryntach.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Początki Luwru sięgają XII wieku. Wtedy to Filip II August zlecił budowę warownej fortecy usytuowanej na brzegu Sekwany.

Miała ona strzec dostępu do miasta. Budowla ta zajmowała jedną czwartą dzisiejszego Cour Carrée (Kwadratowego Dziedzińca). W tym okresie monarcha mieszkał jeszcze na wyspie Cite a w  Luwrze znajdował się koronny skarbiec i archiwum.

Królewski pałac

W XIV w. Karol V Mądry przeniósł swą rezydencję do Luwru i rozbudował go. Po jego śmierci w Luwrze nie zamieszkał żaden władca, aż do 1546 r. Wtedy to Pierre Lescot na polecenie Franciszka I zaczął przebudowę starej fortecy. Na jej miejscu miał stanąć pałac w renesansowym stylu. Na fundamentach warowni zaczęto wznosić południowo-zachodnie skrzydło dzisiejszego pałacu – Cour Carrée. Dalszą rozbudowę prowadzono za czasów Henryka II i Katarzyny Medycejskiej. Po śmierci króla zleciła ona budowę pałacu Tuileries i połączenie go z Luwrem długą galerią wzdłuż Sekwany. Dzieło kontynuowano za czasów Henryka IV i ukończono wtedy Wielką Galerię oraz Pawilon Flory. O dalszą rozbudowę pałacu dbali Ludwik XIII i Ludwik XIV. W roku 1667 zbudowano Colonnade (Kolumnadę ) zamykającą rezydencję od wschodu.

W 1682 r. dwór królewski przeniósł się do Wersalu a Luwr zaczął popadać w ruinę bo zaprzestano wszystkich prac na jego terenie. W 1750 r. planowano rozebrać pałac, ale uratowały go kobiety z paryskich targowisk, które ruszyły marszem na Wersal, by zmusić dwór do powrotu do Luwru. Gdy zakończyła się Wielka Rewolucja, Napoleon I zezwolił na rozbudowę pałacu. Wzniesiono wtedy skrzydło północne.

Narodowe muzeum

Jako muzeum Luwr zaczął funkcjonować od 1793 r. Prezentowane tu obrazy, rzeźby i inne dzieła sztuki pochodzą ze zbiorów kolejnych władców Francji. Kolekcjonowano je przez prawie pięć wieków. Kolekcja malarstwa jest największa na świecie. To właśnie tu znajduje się słynne arcydzieło Leonarda da VinciMona Liza. Już od holu głównego prowadzą do niej znaki, jednak wcale niełatwo tam trafić, biorąc pod uwagę setki innych obrazów i tłumy zwiedzających.

Jest to ogromne muzeum i nie sposób zwiedzić je dokładnie w ciągu kilku godzin. Pozostaje ogromny niedosyt, zmęczenie bieganiem w tym labiryncie i chaos w głowie.

Za rządów prezydenta François Mitterranda rozbudowano Luwr, przeprowadzono renowację sal i konserwację zbiorów. Inwestycja ta pochłonęła ogromne pieniądze. Na głównym placu muzeum – Cour Carrée – wznosi się szklana piramida o wysokości 21 m. Obok są trzy inne mniejsze piramidki. Okolone one są siedmioma basenami i fontannami. Piramidy przepuszczają światło do holu  podziemnego. W wielkiej piramidzie jest jedno z wejść do Luwru. Są jeszcze inne, które wprowadzają od razu do hali głównej. Obrócona piramida robi tam spore wrażenie.

Pod piramidą jest kilkupoziomowy Hall Napoleona. Tutaj są stanowiska kasowe, sklepiki, restauracje, księgarnia, sale koncertowe, wykładowe i filmowe. Tutaj też znajduje się informacja turystyczna, gdzie można pobrać plany Luwru. Bez niego bardzo trudno się poruszać, a korzystanie z usług przewodnika w tłumie zwiedzających nie ma sensu.

Z hali głównej są dobrze oznakowane wejścia do wszystkich czterech części Luwru. Zwiedzanie należy zacząć od dokładnego zapoznania się z planem, bo to bardzo ułatwi poruszanie się w niekończących się labiryntach. Najlepiej zawsze trzymać się jednego kierunku w czasie wędrówki po salach. Bilety wstępu są ważne przez cały dzień, więc można wyjść i wrócić.

Warto wiedzieć

W Luwrze, tak jak w wielu muzeach paryskich, mile zaskoczyło mnie istnienie w salach ekspozycyjnych  wielu ławeczek, ułatwiających odpoczynek zmęczonym zwiedzającym oraz możliwość fotografowania bez dodatkowych kosztów.

Poczytaj więcej o okolicy:

Komentarze: 4

    kkociubka, 15 grudnia 2010 @ 21:44

    Trochę przez mgłę, ale pamiętam, że do Luwru wprost pod słynną piramidę prowadzi wyjście z metra (cały czas pod ziemią). Tam jest kasa i nie było żadnej kolejki. Może ślepy traf, ale potem jak zobaczyliśmy tłumy kłebiące się do kas, to chciało nam się śmiać, że nie jeżdżą metrem…

    I znów, jak przy Centrum Pompidou, powiem, że mi się szklana piramida pod Luwrem podoba niezwykle. To jest taka odwaga, takie wyczucie i taka wybuchowa mieszanka… Luwru nie należy oglądać całego. To zadanie dla maniaków. Trzeba po prostu tam pójść i spróbować coś zobaczyć. Wrażenie i tak będzie niezwykłe. A na każdego działa coś innego. Czasem wystarzy jeden obraz. Dla mnie to byl Delacroix, Jeune Tigre Jouant Avec Sa Mere.

    Janek, 4 września 2015 @ 18:04

    Szkoda, że nie ma audio przewodnika po polsku w luwrze, ja w sieci znalazłem tylko amatorski.

    anka, 11 września 2015 @ 19:09

    Nie ma audioguidów ale są przewodnicy i wynajęcie przewodnika, a jest nas 18 osób w języku polskim pomaga iniknąć bólu głowy i nie wyjść z wrażeniem chaosu. W głowie trzeba mieć zawsze porządek a nie chaos…

    anka, 11 września 2015 @ 19:13

    Nie bardzo rozumiem komentarz autorki że korzystanie z usług przewodnika w tłumie zwiedzających nie ma sensu.
    Dlaczego nie ma sensu ?
    Właśnie w tym przypadku ma sens, bo przewodnik wie od czego lepiej zacząć, gdzie o której będzie ileś chińskich grup przed jednym obrazem.

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij