Pamukkale
Zamierający cud przyrody

Osady utworzyły białe misy, w których zbierała się ciepła woda. Przelewając się przez brzegi ułożonych tarasowo mis ozdabiała je naciekami przypominającymi stalaktyty. Biel skał i błękit wody, to były kiedyś kolory Pamukkale.
fot: Stanisław Błachnio
Pamukkale. Zamierający cud przyrody
Resztki wody spływają na równinę wyżłobionym sztucznie korytem, a tarasy na zboczu, poza kilkoma nawodnionymi na pokaz, pozostają suche. Wstęp na tarasy jest wzbroniony, strażnicy gwiżdżą na niezdyscyplinowanych.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Do Pamukkale powinien pojechać każdy, kto odwiedza Turcję. Ale ten, kto już widział białe tarasy kilkanaście lat temu ? niech nie jedzie. Lepiej zatrzymać w pamięci obraz, jaki zobaczył wtedy, nie patrzeć, jak człowiek w krótkim czasie może zniszczyć to, co powstawało przez całe tysiąclecia.

Ciepła woda wypływająca ze źródła na wzgórzu, na którym istniało w starożytności miasto Hierapolis, jest przesycona wapniem. Spływając pobieliła wapiennymi osadami powierzchnię aż czterech kilometrów kwadratowych. Osady utworzyły białe misy, w których zbierała się ciepła woda. Przelewając się przez brzegi ułożonych tarasowo mis ozdabiała je naciekami przypominającymi stalaktyty. Biel skał i błękit wody, to były kiedyś kolory Pamukkale.

Teraz pozostała tylko biel…

Jeszcze w końcu lat osiemdziesiątych można było spacerować po tarasach, pławić się w ciepłej, leczniczej wodzie i spoglądać na ośnieżone szczyty w oddali. Rozpropagowanie miejsca jako atrakcji turystycznej skutkowało budową  hoteli. Wyssały one leczniczą wodę. Teraz po licznych hotelach pozostały fundamenty, działa tylko jeden ? Pamukkale Thermal. Tłoczno tam i drogo. Można się tu kąpać w termalnym basenie, który w starożytności był świętą sadzawką mieszkańców i kuracjuszy Hierapolis ? greckiego, a potem rzymskiego miasta-uzdrowiska położonego ponad białymi tarasami. Teraz nazywany jest basenem Kleopatry, bo kąpiele w tutejszych wodach niwelują jakoby niedostatki urody. Pozostałe hotele wyburzono, gdy wpisywano Pamukkale i Hierapolis na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO.

Ale woda nie wróciła

Jej resztki spływają na równinę wyżłobionym sztucznie korytem, a tarasy na zboczu, poza kilkoma nawodnionymi na pokaz, pozostają suche. Wstęp na tarasy jest wzbroniony, strażnicy gwiżdżą na niezdyscyplinowanych. Spory tłum spogląda na nie z góry. Do miasteczka można zejść ? boso ? tylko jedną wyznaczoną wąska ścieżką. Im niżej, tym mniej gapiów, bo większość zjeżdża autokarem, tak jak wjechali.Na dole, w miasteczku, jest kilka hoteli klasy turystycznej, kilka knajpek, trochę straganów. Bardzo sympatycznie. Kto nie widział jak było, niech zobaczy jak jest.

Warto wiedzieć

Nazwę Pamukkale tłumaczy się z tureckiego jako bawełniany zamek lub bawełniana twierdza. Cud natury leży w dolinie Cürüksu, ok. 18 km od miasta Denizli.

Poczytaj więcej o okolicy:

 

Komentarze: 2

    bedeg, 24 października 2010 @ 17:21

    Z ogromnym smutkiem przeczytalam arykul. Rzeczywiscie, nie chce tam wrocic, bylam tam w latach osiemdziesiatych, mialam to szczescie.

    kajek, 27 listopada 2010 @ 13:52

    Nie wiem jak w latach osiemdziesiatych, ale byłem tam w 99 i niedawno. Teraz jest znacznie lepiej.
    Było koszmarnie.

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij