Fécamp
Pałac na cześć ziołowej nalewki
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Gorzelnia w pałacu
Pomysł, aby pod jednym dachem pomieścić wnętrza pałacowe (prawdziwie królewskie), gorzelnię i muzeum, także wydaje się dość osobliwy. A jednak został z powodzeniem zrealizowany i Palais Bénédictine stał się jedną z większych atrakcji turystycznych regionu. Destylarnia wciąż produkuje, w dodatku można ją zwiedzać. Turyści oglądają połyskujące miedzią kadzie i alembiki, dębowe beczki, snopy suszonych ziół i przyprawy korzenne. Podobnie jak kolekcję butelek i etykiet. Benedyktynkę sprzedaje się w charakterystycznej butelce z żółtego szkła, a napis na etykiecie D.O.M. to skrót słów „Deo Optimo Maximo” – Bogu Najlepszemu, Największemu. Kolejny ukłon w stronę pobożnych mnichów z Fécamp.
Przewodniczka z niemałą satysfakcją pokazuje Salę Podróbek, w której zgromadzono liczne przykłady mniej lub bardziej udanych imitacji trunku. Z różnych części świata. Oczywiście, zapewnia, nawet nie umywają się do oryginalnej nalewki, której receptura nadal pozostaje pilnie strzeżoną tajemnicą.
Modlitewniki i stare kłódki
Oprócz gorzelni w pałacu mieści się muzeum, eksponujące artefakty z bardzo różnych szuflad. Umieszczono tu część biblioteki klasztornej należącej do Alexandre’a Le Granda, a także jego zbiory sztuki sakralnej, rzeźby i obrazy, ołtarze podróżne z kości słoniowej, stare mszały i modlitewniki. Le Granda pasjonowały także dawne wyroby kowalskie i ślusarskie (od XII do XIX wieku), toteż w muzealnych gablotach nalazły się stare klucze, kłódki, klamki, zawiasy i okucia do drzwi. Niekiedy w Palais Bénédictine odbywają się także wystawy czasowe sztuki współczesnej.
Secesyjna kreska w służbie reklamy
Moją uwagę przykuła przede wszystkim kolekcja plakatów reklamowych. Plejada wielkich nazwisk Belle Époque! Do popularyzowania swoich wyrobów alkoholowych Le Grand wprzągł tak głośnych wówczas artystów, jak malarka Louise Abbéma, karykaturzysta Sem, czyli Georges Goursat, Lucien Lopes Silva i sam Alfons Mucha, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli secesji.
Projektowali dla Le Granda plakaty, widokówki, wachlarze, karty dań Grand Hôtel Suisse Schweizerhof w Paryżu – oczywiście z wizerunkami charakterystycznej butelki likieru.
Louise Abbéma namalowała panel dekoracyjny zatytułowany „La Renommée de la Bénédictine”, w którym na tle Pałacu Benedyktyńskiego uwieczniła młodą kobietę z gałązką hyzopu w dłoni. Hyzop zawsze wchodzi w skład gorzkich likierów, a eteryczna piękność w białej sukni to wielka gwiazda francuskiego teatru (ale i skandalistka) Sarah Bernhardt, nazywana przez wielbicieli „boską”. Prywatnie przyjaciółka malarki. Alexandre Le Grand był naprawdę geniuszem marketingu.
Warto wiedzieć
Ceny biletów: dorośli 14-30 euro, dzieci do 14 lat gratis, powyżej 8 euro. Destylarnię mogą zwiedzać tylko osoby dorosłe, powyżej 18 roku życia. Ceny biletu z degustacją zróżnicowane, minimum 14 euro.
Dodaj komentarz