Choroszcz
Letni domek Branickich
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Za czasów Jana Klemensa Branickiego gościli tu królowie August III Sas oraz Stanisław August – brat hetmanowej Izabeli z Poniatowskich Branickiej. Barokowy pałacyk w Choroszczy okres największej świetności dawno ma za sobą, ale dziś za to może tu przyjechać każdy.
Wśród gości Branickich rezydencja budziła zachwyt. Tak o niej pisał przywykły do luksusu dyplomata francuski Pierre Henin: „W pewnej odległości od Białegostoku, pałacu, który mógłby być zaszczytną siedzibą dla wielu suwerenów, znajduje się domek wiejski w Choroszczy. Poza Francją nie widziałem nic przyjemniejszego. Apartamenty, ogrody, stawy, wszystko tu ma charakter doskonałej elegancji”. O hucznych zabawach w rezydencji pisali Józef Ignacy Kraszewski w „Grzechach hetmańskich” i jego brat Kajetan w „Bartochowskim”.
Dla wygody gości
Pierwotny pałacyk wzniesiono prawdopodobnie w latach 1725-30 na sztucznej wyspie otoczonej kanałami. Ponieważ budynek został postawiony na bagnistym gruncie, więc szybko niszczał i w 1757 r. Branicki zarządził jego rozbiórkę i wzniesienie na tym samym miejscu niemal identycznego. Pałac miał tylko 22 pomieszczenia i nie zapewniał gościom wygód, wobec czego zbudowano dla nich dwa pawilony, a w latach 1760-63 dwie oficyny, z których jedna przeznaczona była dla gości, w drugiej mieściła się kuchnia i jadalnia. Przy wjeździe na dziedziniec powstały też kordegarda i domek gospodarza pałacowego.
Wspaniały park
Wyspa, na której stał pałac otoczona była wyjątkowo pięknym, 25-hektarowym parkiem, który powstawał w latach 1748-1750. W pobliżu pałacu miał charakter ogrodu francuskiego, w dalszej części przechodził w gęstwinę lasów i zwierzyńców. Pałac otoczony był kanałami a główną oś widokową wytyczał ponad czterystumetrowy kanał na planie krzyża, zakończony sztucznie usypanym wzgórzem Parnasem. Kompozycja ogrodu była symetryczna, z wieloma przecinającymi się alejami, które zakończone były bramkami, mostkami nad kanałem i drewnianymi rzeźbami.
Powolny upadek
Okres świetności nie trwał długo. Braniccy nie mieli potomstwa i po śmierci Izabeli oryginalne wyposażenie uległo rozproszeniu a rezydencję w roku 1840 kupił Christian Moes na potrzeby fabryki włókienniczej. Pałac połączono z bocznymi oficynami, wyburzono niektóre pomieszczenia gospodarcze. Dzieła dopełniły działania wojenne w 1915 r. – pałac, pawilony, oficyny a także park zostały zniszczone. W 1956 roku ruiny pałacu wraz z parkiem wpisano do rejestru zabytków a w latach sześćdziesiątych rozpoczęto odbudowę na podstawie XVIII-wiecznej dokumentacji. Porządkowano też park, odtwarzając autentyczny układ alejek i kanałów. Po zakończeniu prac w pomieszczeniach znalazło siedzibę Muzeum Wnętrz Pałacowych.
Od baroku do Ludwika XVI
Prezentowane są tu meble: barokowe, rokokowe i w stylu Ludwika XVI. Są portrety właścicieli rezydencji, królów Augusta III, Stanisława Augusta Poniatowskiego, generała Stanisława Mokronowskiego oraz rzeźby z brązu i marmuru, wyroby porcelanowe, zabytkowe zegary i świeczniki. Z oryginalnego wyposażenia zachowały się tylko dwie płyty kominkowe z herbami: Gryfem Branickich i Ciołkiem Poniatowskich. W parku z czasów świetności pozostały kanał krzyżowy, staw owalny i staw okrągły w dawnym gabinecie ogrodowym. Z czasów Branickich zachowało się też 200 drzew – grabów, lip, wiązów i jesionów.
Z ciekawostek 'krajoznawczych’ warto dodać, że w pofolwarcznych i pofabrycznych budynkach wokół pałacu mieści się szpital psychiatryczny z oddziałem dla pedofilów. Otwarty niedawno z wielką pompą, może przyjąć 10 osób, ale nie przyjmuje, bo nie ma klientów a NFZ płaci za gotowość.
Bardzo ładny pałacyk, niewielki sympatyczny park. Tylko od strony zabudowań folwarcznych jakoś tak dziwnie pusto i nieuporzadkowano. jeden z budynków gospodarczych grozi zawaleniem.