Łosinka
Kolorowa cerkiew w kurczącej się wsi
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Do Łosinki trafiłem przypadkiem, włócząc się po Podlasiu na rowerze. Nie była punktem docelowym, stała się ciekawym miejscem po drodze. Zatrzymała mnie tu cerkiew: duża, drewniana, kolorowa.
Łosinka jest wsią w powiecie hajnowskim, w gminie Narew ? sześć kilometrów od tej ciekawej miejscowości. Nazwa wprost kojarzy się z łosiami. Ale podobno pochodzi od tych zwierzaków tylko pośrednio: od rzeczki Łosinica, która była ich wodopojem. Dziś rzeczka straciła nazwę, nie ma oficjalnego imienia.
Coraz mniej mieszkańców
Nazwa wsi ? została, choć sama miejscowość się kurczy. Liczba jej mieszkańców systematycznie maleje. Jest już ich mniej niż 200. To mniej więcej jedna dziesiąta stanu z najlepszych czasów. Jednak proces ten trwa od stu lat. Najpierw, w 1915 roku prawie wszyscy mieszkańcy wyruszyli w głąb Rosji uciekając przed Niemcami. Nie wszyscy wrócili po wojnie do wolnej Rzeczypospolitej. W czasie II wojny wieś została prawie doszczętnie zniszczona. W 1945 roku sowieccy agitatorzy namawiali na wyjazd do ZSRR ? obiecywali szklane domy i sprawiedliwość społeczną. 36 rodzin się skusiło. A po wojnie wyludniał wieś powszechny ciąg do miasta. Trwa ten proces do dziś. Mieszkańcy mówią językiem tutejszym, dialektem pogranicza białorusko-ukraińskiego. Są wyznania prawosławnego.
W dobrach Branickich
Wieś pojawiła się w dokumentach dopiero w 1778 roku i wpis ten mówi o konsekracji pierwszej cerkwi pod wezwaniem św. Jakuba Apostoła. Było to w czasach, gdy starosta bielski Jan Klemens Branicki wraz z żoną Izabelą z Poniatowskich, próbowali zagospodarowywać nieprzebyte obszary Puszczy Ladzkiej (Bielskiej). Cerkiew wybudowana została staraniami Izabeli Branickiej. Istnieje pogląd, że przeniesiono ją tu z pobliskiego Nowoberezowa. Wyposażono ją w kilka obrazów autorstwa Sylwestra de Mirysa, malarza nadwornego Branickich.
Dwie cerkwie
W latach 1882-86, budując nową cerkiew, tę która widzimy obecnie, starą świątynię rozebrano i z pozyskanego materiału zbudowano obecną kaplicę cmentarną pod wezwaniem św. Jerzego. Stoi ona do dziś, w pewnym oddaleniu na wzgórzu. Obok cmentarza wyraźny, wczesnośredniowieczny kurhan. Nie podjechałem tam jednak, spoglądałem tylko z daleka. Dlaczego? Nie wiem. Grzech zaniechania.
Kolorowo, jasno, bogato
Obecna cerkiew parafialna jest świątynią drewnianą, o konstrukcji wieńcowej, zbudowana na rzucie krzyża łacińskiego, z wieżą od frontu. We wnętrzu zachowało się wyposażenie z czasu budowy, w tym ikonostas, którego autorem był Izaak Cypkin. Świątynia została wyremontowana w latach 1994-97. Odrestaurowano ikonostas oraz liczne ikony, odnowiono złocenia. Dziś wnętrze jest jasne i zdobne bogato.
To wieś rodzinna mojej Babci, w latach 80,90tych, rozkwitała i mieszkańców przybywało. Cerkiew to miejsce gdzie parafianie się zbierali w niedzielę na Liturgię. Często też dla nas dzieci Babcię rozkładamy koce i z koszyków wyjmowały pyszności. Co do nazwy Babcia opowiadała nam inną historię. Pewna dziewczyna szukała swojego miejsca na ziemi. Gdy był A już bardzo zmęczona zobaczyła w oddali Łosia, który jak się okazało przyszedł napić się wody z rzeczki.Inka podeszła do Łosia co dziwne nie uciekł. Postanowiła, że jeśli w okolicy są lasy będzie miała co jeść, jest rzeka więc będzie co pić i tak została w tym miejscu a następne pokolenia nazwała miejscowość Łosinką od jej założycielki i na pamiątkę jej spotkania. Jako dzieci bardzo lubiliśmy tą historią.