Pobierowo
Na deptaku (p)różności
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Pobierowo jest jednym z najpopularniejszych kąpielisk na naszym zachodnim wybrzeżu Bałtyku. Czterokilometrowa ulica Grunwaldzka w sezonie płynie nieprzerwanym potokiem ludzkim.
Jest tu wszystko, czego wczasowicz zapragnie: od świeżej ryby, po plastikowa chińską tandetę. Malarze malują portrety, uliczni artyści chwalą się tym, co potrafią najlepiej. Życie kwitnie, choć tylko w sezonie, to znaczy od połowy czerwca, do połowy września. Ale i poza sezonem – rzadkość na naszym wybrzeżu – można tu w kiosku kupić bieżącą gazetę. Plaża jest ładna, szeroka, piaszczysta. Klif nie jest w tym miejscu zbyt wysoki, ale planując dłuższy pobyt warto pamiętać o niedogodnościach pokonywania stromego brzegu. Większość zejść na plażę prowadzi po schodkach, choć w centralnej części miejscowości znajdziemy też kilka przejść dostępnych dla matek z małymi dziećmi w wózkach i ludzi starszych. Aż się prosi o deptak wzdłuż morza.
Warto wiedzieć
Pobierowo zabudowane jest nowymi pensjonatami, na obrzeżach znajdziemy postpeerelowskie ośrodki, w znacznej części odnowione. Nic nie wskazuje na to, że plażowano tu już ponad sto lat temu. Pierwsze wzmianki o kąpielisku Poberow pochodzą z 1906 roku. W latach międzywojennych było popularnym letniskiem.
Dlaczego (p)rózności. Nie ma nic w tym złego, że ktoś pojedzie nad morze, w ciągu dnia poleży na plaży, a potem pospaceruje po deptaku, zje rybę, przysiądzie na kawę, kupi pamiątkę, nawet trochę tandetną. Ja staram się w ten sposób spędzić przynajmniej tydzień urlopu. Co roku. Po takim spokojnym tygodniu czuję się wypoczęta. Wcale nie trzeba nigdzie pędzić. A Pobierowo jest moją ulubioną nadmorską miejscowością!