Rajcza
Pałac od stu lat w służbie zdrowiu
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Poza ruchliwym centrum gminnej wsi Rajcza, stanowiącej dobry punkt wypadowy do wycieczek w zachodnią część Beskidu Żywieckiego, znajdziemy zespół pałacowo-parkowy.
Znajduje się on nieco na uboczu, przy drodze w stronę przełęczy Glinka. To ciekawy zabytek, głównie z powodu jego historii.
Rezydencja przemysłowców i magnatów
Wieś powstała XVII w. na gruntach we władaniu królowej Konstancji, żony Zygmunta III Wazy i należała do folwarku w Węgierskiej Górce. Potem dobra te przechodziły z rąk do rąk. Pierwszą rezydencję wybudowali tu na początku XIX w Siemońscy i stopniowo ją rozbudowywali. Ważnym wydarzeniem z tamtego czasu było założenie przez Anastazego Siemońskiego zakładu przetwórstwa żelaza, tzw. hamrów. Mieściły się one w pobliżu pałacu. Rok później otwarto szkołę.
W latach 1854-94 właścicielem Rajczy i jej hamrów był Teodor Primavesi, który przebudował zastany budynek i otoczył go parkiem ze stawem i oryginalnymi drzewami i krzewami. Rodzina ta, pochodząca z północnych Włoch, osiadła była na Morawach i posiadała liczne zakłady przemysłowe – przędzalnie, cukrownie, gorzelnie w różnych okolicach cesarstwa. Potem majątek kupili Lubomirscy. Władysław z tego rodu, słynny mecenas sztuki, przebudował pałac w stylu neorenesansowym. Jemu zawdzięczamy obecny kształt budowli. Za jego czasów pałac w Rajczy stała się ważnym miejscem spotkań kompozytorów, muzyków, poetów, pisarzy.
Z wojska do cywila
W 1914 roku pałac kupił książę Karol Stefan Habsburg, z żywieckiej gałęzi tego rodu i dwa lata później przeznaczył go na sanatorium i szpital dla żołnierzy. Trwała wszak I wojna światowa, pacjentami byli głównie kombatanci CK. Od tego czasu już nieprzerwanie budynek służył chorym. Po zakończeniu Wielkiej Wojny Żywiecczyzna wraz z Rajczą znalazła się w granicach II Rzeczypospolitej. Książę ofiarował pałac Czerwonemu Krzyżowi z przeznaczeniem na palcówkę specjalizującą się w leczeniu chorób płuc. I tak też było – w ulokowanym tu szpitalu, potem sanatorium, leczono głównie kombatantów i żołnierzy.
W czasie II wojny światowej pałac służył nadal jako szpital, tym razem dla Wehrmachtu. W 1940 roku na terenie zespołu pałacowego zorganizowano punkt zborny dla osób dotkniętych Aktion Saybusch (Akcja Żywiec). To wysiedlenie jesienią 1940 roku ok. 22 tys. polskich mieszkańców powiatu żywieckiego na tereny Generalnej Guberni i osiedlanie w ich miejsce Niemców.
W 1945 roku Rosjanie zdewastowali wnętrza. Mury jednak się ostały i budynek nadal był wykorzystywany jako szpital. W 1954 roku ulokowano w pałacu sanatorium przeciwgruźlicze. Od początku lat 90. ub. wieku mieści się tu zakład opiekuńczo-leczniczy dla przewlekle chorych.
Spacerkiem po parku
Do środka więc wejścia w zasadzie nie ma, ale można pospacerować po parku, w którym znajduje się 6 pomników przyrody, w tym 2 sosny wejmutki o obwodzie w pierśnicy 310 cm, lipa drobnolistna o obwodzie 470 cm, klon jawor o obwodzie 340 cm, wiąz górski o obwodzie 320 cm i dąb szypułkowy o obwodzie 310 cm. Park patrolują pusząc się i wrzeszcząc liczne pawie. Pałac wygląda nieźle, w sumie jest dość zadbany, choć wymaga już interwencji fachowców. Choćby secesyjny ganek, od strony parku… Na dziedzińcu zabytek techniki – zabytkowa turbina wodna z 1812 r., pewnie pamiątka po hamrach.
Warto wiedzieć
W centrum wsi, przy ruchliwym skrzyżowaniu stoi eklektyczny kościół z końca XIX w. W nim znajduje się cudowny obraz „Matki Boskiej Kazimierzowskiej”, zwany jest też „Madonną z Warkoczem” lub „Królową Beskidów”.
Dodaj komentarz