Krosno Odrzańskie
Park Tysiąclecia na byłym cmentarzu
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Krosno Odrzańskie ma dwie części. Pierwsza, starsza, na brzegu lewym to stare miasto z zamkiem, kościołem i resztkami obronnych murów. Druga, z urzędem miasta i parkiem miejskim położona jest na prawym, wysokim brzegu Odry.
Centralnym miejscem tej drugiej, prawobrzeżnej części miasta jest Park Tysiąclecia. Starodrzew, poprzecinany alejkami, nowe trawniki, ścieżki, pump truck (taki rowerowy plac zabaw), a nawet stacje do ładowania laptopów i telefonów. Domki dla owadów. Ładnie.
Jesteśmy na cmentarzu
Tymczasem dobrze wiedzieć, że park zajmuje dawny cmentarz polsko-niemiecki . Nie zostało po nim nic, jedynie stare drzewa. Na tablicy informacyjnej czytam: Cmentarz założony został w XVIII w. Było to miejsce, w którym spoczywali mieszkańcy dawnego Krosna Odrzańskiego – Crossen an der Oder. Na nim pochowano m.in. Hermanna Schäde (przemysłowiec i filantrop, który znaczną część swojego majątku zapisał na rzecz miasta – przyp red.) i Alfreda Henschke pseudonim Klabund – pisarza, poetę krośnieńskiego. Po wojnie ostatnia kwatera (od strony ul. Czarnieckiego) funkcjonowała jako część polska. W latach 60. XX w., kiedy przygotowywano się do obchodów 1000-lecia Państwa Polskiego, przeniesiono cmentarz na nowe miejsce przy ul. Kościuszki (ostatnie ekshumacje odbyły się w latach 70.). W parku znajdują się rzadkie i interesujące nasadzenia roślinne. W maju park obsypuje cebulica syberyjska. Wśród drzew występują takie gatunki, jak lipy, sosny amerykańskie, daglezje, tuje i klony. Na skraju parku w latach 60. XX w. powstała promenada, która stanowi punkt widokowy na dolną część Krosna Odrzańskiego i na fragment pradoliny warszawsko-berlińskiej. Widoczna jest delta Bobru z ujściem do Odry. Widok z promenady rozpościera się od Połupina do Dychowa.
Wszystko prawda
Zwłaszcza w sprawie widoku. Panorama z wysokiego brzegu Odry jest wyjątkowa. Zwłaszcza teraz w październiku, gdy rzeka rozlała się szeroko na nadbrzeżne łąki. W dole zabytkowy stalowy most spina brzegi rzeki, dalej zabudowania zamkowe i wieża kościoła św. Jadwigi Śląskiej. I rozlewiska.
Aż się prosi o czytelniejsze drogowskazy
Na skraju skarpy w dawnym, acz zeszpeconym myślą architektoniczną lat chyba 60. budynku gospodaruje urząd miasta. Wzdłuż skarpy spacerowy bulwar z punktem widokowym. I drogowskazy: Zamek, Krośnieński konik, Klabund… Do zamku stad kawał drogi, nie napisano jak daleko. Konik? Nawet miejscowy spacerowicz nie wie o co chodzi. W informacji turystycznej (w zamku)dowiaduję się, że to rzeźba przedstawiająca chłopca ze źrebakiem. Ale go nie ma… Wywieziono go po wojnie, stoi obok palmiarni w Zielonej Górze i będzie tam stał. W Krośnie zostało po nim miejsce. Nie szukam. Klabund… mój lokalny rozmówca też nie wie o co chodzi… Ławeczkę z pisarza z trudem odnajduję na skwerze za ulicą.
Dodaj komentarz