Milowe, ale i pół- i ćwierćmilowe słupy (mila pruska wynosiła 7,53 km) stawiano przy drodze najliczniej na przełomie XVIII i XIX w. Miały one ułatwić kurierom orientację w terenie...
By wejść na klif z widocznymi tylko dla archeologów pozostałościami grodziska warto się zatrzymać na sporej polanie na zachód od centrum miejscowości. Jest tu parking, stoły, wiatka-estrada i wyraźnie wydeptana ścieżka nad urwisko.
15 południk to linia wyimaginowana, ale o tyle szczególna, że według niej wyznacza się czas środkowoeuropejski. To wzdłuż tego południka godzina 12 w południe (czasu zimowego) jest momentem górowania słońca.
Pierwsza wzmianka o drewnianym moście pochodzi z ok. 1300 r. a potem w miarę upływu czasu stawiano kolejne drewniane konstrukcje. O budowie nowej, żelaznej przeprawy, zaczęto przemyśliwać w końcówce XIX w.
Panorama z wysokiego brzegu Odry jest wyjątkowa. Zwłaszcza teraz w październiku, gdy rzeka rozlała się szeroko na nadbrzeżne łąki. W dole zabytkowy most spina brzegi rzeki, dalej zamek i wieża kościoła św. Jadwigi Śląskiej. I rozlewiska.
Z zamkiem sąsiaduje niewielki park z amfiteatrem, w którym co roku na przełomie czerwca i lipca ma miejsce Lubuskie Lato Filmowe – najstarszy polski, a od dawna już międzynarodowy festiwal. Jego historia sięgająca już pół wieku.
A pałac? – To w pegeerze – podpowiada nam przygodny przechodzień. – Trzeba przejechać za mostek. Tak też czynimy i znajdujemy się w świecie ruin. Nie wiem, co gorsze: czy ruiny pałacu, czy ruiny pegeeru…
W rozległym parku stał ogromny pałac. Teraz też stoją jego resztki: ogromna budząca grozę ruina. Że był tu kiedyś park poznamy po starych drzewach. Teraz nieliczne tylko alejki służą komunikacji mieszkańców.
Ta Świdnica to niewielka wieś gminna na Ziemi Lubuskiej, bardzo blisko Zielonej Góry. Też może poszczycić się wielowiekową historią, bo wzmianki o niej zapisano już w 1305 roku. Teraz mieści się tu Muzeum Archeologiczne Środkowego Nadodrza.