Bettmeralp
Potężny Aletsch wije się w dolinie
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Aletsch, największy lodowiec w Alpach, widziałam już z Jungfraujoch, na którą da się wyjechać najwyżej poprowadzona koleją zębatą. Albo z „królewskiego” Männlichen… Dlatego z czystym sumieniem polecam dotkniecie go z bliska: widokową wycieczkę z Bettmeralp.
Do tej alpejskiej wioski turystycznej położonej w sercu Aletsch Arena, ośrodka turystyki wszelkiej a przede wszystkim sportów zimowych, da się dojechać wyłącznie koleją linową z doliny. Dolna jej stacja znajduje się w miejscowości Betten (gmina Grengiols) , w dolinie Rodanu, kilka kilometrów na północny zachód od miasteczka Brig. W kantonie Wallis. Można dotrzeć tu własnym samochodem (droga nr 19), lub koleją – choćby, nomen omen, Glacier Expressem. W tym pierwszym przypadku samochód trzeba porzucić na ogromnym parkingu, bo jak wiele wiosek w Szwajcarii z Bettmeralp i inne w Aletsch Arena, jest wolna od samochodów. W Betten są do wyboru dwie koleje linowe – bezpośrednią do Bettmeralp lub z przesiadką w połowie drogi, Betten Dorf.
Gondolką po widoki
Z wioski tej można ruszyć piechotą na spotkanie z lodowcem. Ale fajniej i efektywniej wyjechać gondolką na Bettmerhorn (2872 m, stacja kolejki na wysokości 2647 m n.p.m.) skąd rozciąga się piękna panorama: Aletschgletscher (lodowiec Aletsch) jest ogromny. To największy lodowiec w Alpach. Ma długość około 23 km i zajmuje ok. 80 km kw. Składa się z czterech mniejszych lodowców zbiegających się w Concordia Place, gdzie jego grubość wynosi około 1 km Spływa w kierunku doliny Rodanu dając początek rzece Massa.
To on przyciąga wzrok przede wszystkim, ale w tle są także 32 alpejskie czterotysięczniki, wśród nich ten najpiękniejszy – Matterhorn. Widać też najwyższy szczyt położony w całości w Szwajcarii – Dom (4545m n.p.m.). Najlepszy punkt widokowy – Gletscherblick – znajduje się nieco powyżej stacji kolejki. Na ustawionych tu tablicach wiele informacji o lodowcach. Można też odwiedzić „Ice Room” z multimedialna ekspozycją.
Pasiemy oczy tym pierwszym widokiem i ruszamy w drogę. Kusi trochę szlak na sąsiedni Eggishorn (2934 m n.p.m , stacja kolejki linowej 2869 m n.p.m.). To niedaleko, ledwie 3 km, ale droga dość trudną, eksponowaną granią. Standardowo trzeba przeznaczyć na nią 3 godziny, potem można zjechać kolejką do Fiescheralp… Ale to kiedyś. Dziś w planach mamy zejście do doliny: czeka nas 15 km drogi, 950 m w dół i nieco ponad 200 pod górę. Szacuje się na te wyprawę ok. 5.5 godz., ale ile nam zajmie? Jak długo będziemy się gapić na widoki?
Zaczynamy mozolne schodzenie
Droga nie tyle trudna, co żmudna. Najpierw łagodną i wygodną ścieżką, potem po stopniach wykutych w skale. Lodowiec zbliża się z każdym krokiem. Jest naprawdę ogromny, jego szarawe popękane cielsko wije się w dolinie. Po bokach widać jej ciemne martwe brzegi. Jeszcze niedawno wypełnione były lodem. Ubywa go… Aletsch, jak większość lodowców na świecie – cofa się. Od 1980 r stracił 1,3 km długości, od 1870 – 3,2 km. Przez te ostatnie 150 lat, od kiedy prowadzone są pomiary ubyło też ponad 300 metrów jego grubości. I to widać bardzo. Szacuje się, że do 2100 roku lodowiec będzie miał tylko jedną dziesiątą swojej obecnej masy…
Spacer wzdłuż tego lodowca to jedno z moich ulubionych alpejskich wspomnień. Odgrzebałam takie zdjęcie, jeszcze analogowe. Musiało to być już bardzo dawno…
I jeszcze fotka
Lodowiec jest ogromny ale też się cofa. Podzieli los innych lodowców.