Alpejska zima musi wyglądać pięknie, ja jednak spędziłam tu kilka dni jesiennych. Było pustawo i nieco hałaśliwie: po sezonie letnim a przed zimowym dozwolone są remonty. Jednak to drobiazg w porównaniu z widokami wokół...
Nawet słabo jeżdżący narciarze powinni wjechać na Eggishorn (2926 m n.p.m). Stąd niemal na wyciągnięcie ręki jest najdłuższy w Europie lodowiec Aletsch o 23 km jęzorze, średniej szerokości 1800 m i powierzchni około 100 km kw.
Karnet od nowego sezonu nie ma ustalonej ceny. Za sześciodniowy skipass oscyluje ona wokół 400 CHF, ale ostatecznie zależeć będzie ona od stopnia obłożenia tras w danym momencie oraz terminu, w jakim narciarz kupuje skipass.
Z powodu dość skomplikowanej komunikacji i odległości dzielących Verbier od Thyonu warto poważnie zastanowić się nad miejscem zakwaterowania. Optymalne jest Nendaz.
Samochodowa przeprawa przez przełęcz Furka jest atrakcją samą w sobie. Droga jest wąska i kreta, miejscami trochę dziurawa i miejscami pozbawiona barier, prowadzi nad urwiskiem. Doprowadza niemal do czoła lodowca Rodanu, z którego wypływa potok źródłowy tej potężnej rzeki.
Dworzec kolejowy w Zermatt został zbudowany w 1891 roku, wtedy, gdy dotarła tu linia kolejowa z Visp. Jednak jego obecny kształt jest wynikiem przebudowy w latach 80. ubiegłego wieku. Stary nieustannie niszczyły lawiny. Nowy, betonowy bunkier ma być na nie odporny.
Tunele, galerie, wiadukty… szkoda, że nie ma jak fotografować. W szybach tańczą świetlne refleksy, okien otworzyć się nie da. Klimatyzacja. Wreszcie zbliżamy się do Zermatt. W panoramicznym oknie, gdzieś wysoko rysuje się charakterystyczny kształt...
Obok kościoła w centrum Zermatt znajduje się niewielki cmentarz. Cmentarz ofiar gór. A właściwie – ofiar jednej góry: Matterhornu. Na cmentarzu jest kilkadziesiąt grobów.
Najstarszą w Szwajcarii koleją elektryczną i najwyżej położoną w Europie koleją zębatą poprowadzoną na wolnym powietrzu dotrzemy na wysokość ponad 3100 metrów. By spojrzeć na 29 szwajcarskich czterotysięczników, w tym ten najpiękniejszy, magnetyzujący: Matterhorn.
Tu wszystko jest dla turystów. Nawet zegar na kościelnej wieży dostosował się do rytmu wypoczywających aktywnie: idzie spać o dziesiątej wieczorem i budzi się (i innych) do życia o siódmej rano.