Klimontów
Śwęty Józef spogląda na świętego Jacka
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Mocą przywileju królewskiego miasto Klimontów założone zostało 2 stycznia 1604 r. przez Jana Zbigniewa Ossolińskiego. Topór w herbie wywodzi się od znaku założyciela. Nieduża dziś miejscowość na Wyżynie Sandomierskiej może poszczycić się prawdziwymi perełkami, a raczej perłami architektury.
Z odległości kilkuset metrów „patrzą” na siebie podominikański zespół klasztorny i kościół pw. św. Jacka kryte czerwoną dachówką i kolegiata p.w. św. Józefa z zielonym, spatynowanym dachem. Ten pierwszy, ufundowany przez Jana Zbigniewa Ossolińskiego, powstał w latach 1617-23. Wysoki spadzisty dach i przypory wskazują na gotyckie korzenie budowli. Dekoracja szczytów nawy i kopułowa forma kruchty – są już renesansowe. Wyposażenie wnętrza kościoła barokowo-rokokowe; niestety w dni powszednie dostępne jedynie zza kraty z perspektywy kruchty. Od wojny do 2005 r. w budynkach klasztornych mieściło się liceum ogólnokształcące. Obecnie prowadzone są prace remontowo-renowacyjne, ale od pracujących robotników nie dowiedziałam się o przeznaczeniu docelowym obiektu.
Kolegiata fundacji Jerzego Ossolińskiego powstała w latach 1643-50 i zaliczana jest do najcenniejszych budowli barokowych w Polsce. Kościół usytuowany na wzgórzu zaprojektował Wawrzyniec Senes, wzorując się na architekturze rzymskiej. Z zewnątrz zachwyca wyniosła fasada z czterema kolumnami, figurami czterech ewangelistów i św. Józefem pośrodku. W narożach dwie wieże o trzech kondygnacjach, a część centralną przykrywa lekko spłaszczona kopuła z wysoką latarnią.
We wnętrzu kościoła szczególną uwagę należy zwrócić na eliptyczną w kształcie kopułę przykrywającą nawę otoczoną dwiema kondygnacjami galerii. Takie rozwiązanie konstrukcyjne jest nie tylko wyjątkowo efektowne, ale świadczy również o dużym kunszcie budowlanym. Wyposażenie wnętrza i polichromia są rokokowe. Malowidła odnawiano w 1960 r. z zachowaniem pierwotnego wzoru. Górująca nad miastem świątynia robi ogromne wrażenie swym bogactwem, elegancją i jednolitością stylu.
Pozostałością po sztetlu (małe miasteczko żydowskie), jest klasycystyczna synagoga z 1851 r. W rynku kilka XIX-wiecznych kamienic, w tym najokazalsza Jakuba Zysmana (1861-1926), lekarza-społecznika, który podobno był pierwowzorem dr. Judyma z „Ludzi bezdomnych” Stefana Żeromskiego. W jego domu otwarto pierwszą w Małopolsce kasę oszczędnościowo-pożyczkową.
W Klimontowie urodził się Wiktor Zysman syn Jakuba, znany pod nazwiskiem Bruno Jasieński. Pisarz, poeta, a przede wszystkim współtwórca polskiego futuryzmu. Do najbardziej znanych jego dzieł należy „Palę Paryż” i „Słowo o Jakubie Szeli”. Dalsze losy Jasieńskiego były tyleż niezwykłe, co tragiczne. Wyznawca komunizmu wyjechał do Związku Radzieckiego, krótko był wicepremierem Tadżykistanu, stracony został w 1938 r. w czasie tzw. czystek stalinowskich.
Warto wiedzieć
Zadbane, wielce urokliwe miasteczko powinno być żelaznym punktem wojaży po Polsce południowo-wschodniej, bo tak wysokiej klasy zabytków nie uchodzi rasowemu turyście ominąć.
Dodaj komentarz