Pilatus
Szczyt rozdarty, szczyt przeklęty…

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Piękny Pilatus to nie żart. Rozłożysty, poszarpany masyw alpejski Pilatusa położony w pobliżu Lucerny, dominuje na jej południowo-zachodnim horyzoncie i wabi. Wabi od wieków ? pasterzy, wędrowców, botaników. Gdy powycinam trochę z kadru zdjęć, gdy przymrużę oczy ? widzę w Pilatusie romantyczne piękno naszych Gór Swiętokrzyskich.
Nosił początkowo nazwę Frakmont lub Frakmünt co ? z łaciny ?mons fractus? ? oznacza górę rozbitą, potrzaskaną. Jest taką w istocie. Pokryta zielenią traw, porośnięta drzewami, usiana bogatą, alpejską roślinnością, była dobrym miejscem na wypas. I tak jest do dzisiaj.
Bardzo stara legenda przeniosła ciało i duszę Poncjusza Piłata w głąb małego, niedostępnego górskiego jeziora, dając nazwę masywowi. Przylgnęło do niego miano góry przeklętej, na którą wstęp był zabroniony, gdyż zakłócanie spokoju ducha góry groziło atakiem nawałnic i burz. Inna legenda wzbogaciła faunę góry w smoki: smoki dobre, przynoszące szczęście, lubiące się bawić, smoki bezpiecznie przenoszące potępieńcze dusze przez wąwozy i uskoki.
Owiany legendami i mitami Pilatus stał się w XIX wieku obowiązkowym celem turystycznych wypraw największych postaci ówczesnego świata. Sam w sobie naturalnie atrakcyjny obrósł na przełomie wieków autentycznym turystycznym przemysłem. Ze szczytów Pilatusa rozciąga się niesłychany widok na jego poszarpane szczyty właśnie, zielone polany i Jezioro Czterech Kantonów, a przy dobrej widoczności również na szczyty Jungfrau i Eigeru. Droga smoka prowadzi z galerii, spod okrągłego hotelu Bellevue na szczyty Tornlishorn (2132 m n.p.m.) , Oberhaupt (2106 m n.p.m.) i Esel (2118 m n.p.m.). Gdy już wdrapiemy się ? czasem po kamiennych schodach, a często wykręcając nogi w kostkach ? po skałkach wystających z ziemi na samiutkie wierzchołki, towarzyszą nam ptaki ? czarne na czerwonych nóżkach, z żółtymi dziobami. To wieszczki.
Stojąc u podnóża Pilatusa słyszałam czysty, tubalny, donośny dźwięk rogu alpejskiego, wygrywającego muzykę podkreślającą majestat góry. Grającego na nim ujrzałam za szczycie, na który wybrałam się ? aller et retour ? unikalną w kolejowym świecie zębatą kolejką.
Warto wiedzieć
* Pierwsze schronisko ? hotel ?Bellevue? zbudowano na Pilatusie w 1859 r., na punkcie widokowym zwanym galerią smoka, następny ? hotel ?Pilatus Kulm? w 1890 r., po uruchomieniu kolejki zębatej.
* Kolejkę linową między Kriens a Fräkmüntegg (1415 m n.p.m.) uruchomiono w 1954 r., a między Fräkmüntegg a Pilatus Kulm ? w 1956r. Fräkmüntegg jest stacją przesiadkową z małej kabiny panoramicznej na wieloosobową gondolę zdążającą na sam szczyt.
* Pilatus oferuje mnóstwo zimowych i letnich atrakcji: zjazdy na nartach, na sankach (latem) na najdłuższej w Szwajcarii trasie 1350 m, piesze i rowerowe (!) wycieczki po zboczach. Zdobycie Pilatusa pieszo trasą kolejki trwa około 5 godzin. Wszędzie można spodziewać się towarzystwa smoków.
* Róg alpejski (alphorn) należy do rodziny rogów i wykonany jest z drzewa jodłowego. Osiąga zwykle długość 3,5-4 m. Potęga brzmienia powoduje, że jest słyszalny w odległości dochodzącej nawet do 10 km. Znany w wielu regionach świata (Pireneje, Tybet, Karpaty, Kirgizja), najbardziej jednak rozpowszechnił się w Szwajcarii, stając się niemal symbolem narodowym.Początkowo budowany i używany przez pasterzy w celu komunikowania się na znaczne odległości. Ciekawe brzmienie alphornu inspirowało muzyków. Obecnie rogi alpejskie wykonuje się również z materiałów syntetycznych, jak włókna szklane, czy węglowe.
* Wieszczek to ptak z rodziny krukowatych, spotykany sporadycznie również w Tatrach, objęty jest ścisłą ochroną.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- Pilatus
- także o szczycie Pilatus w naszym portalu
Pilatus dla mnie to narty. Fajny ośrodek. Czytałem też, że nazwa góry pochodzi od łacińskiego słowa pilateus, czyli ?pokryty chmurami?. W moim przypadku to się sprawdziło ? niestety.
Wieszczki… ładne zdjęcia. Ptaszyska też ciekawe – czarne potwory, które latają gdzieś w pobliżu szczytów gór. Źle mi się jednak kojarzą… Kiedyś zdarzyło mi się w Alpach Julijskich schodzić ferratą z małoletnimi dzieciakami, bez asekuracji. To było tyleż głupie, co niebezpieczne. A nad nami latały wieszczki… Czarne i straszne. Teraz, ilekroć je widzę, przypomina mi się tamto zejście.
Czy kolejka linowa będzie pracować 25 i 26 grudnia 2012 roku?
Z pewnością. Polecam link do strony kolejki z aktualnym rozkładem jazdy, poniżej treści artykułu.