Dobczyce
Zbójeckie ślady w pogórzańskim grodzie

Pod zamkiem w Dobczycach znajduje się niewielki skansen, a w nim duży budynek dawnej karczmy z 1830 r. przeniesiony z Krzyszkowic koło Myślenic. Przy wejściu wita przybyłych zbójnik prosząc o drobne datki na dalsze prace na zamku...
fot: ARO redakcja
Dobczyce. Zbójeckie ślady w pogórzańskim grodzie
Z zamkowej góry i skansenu roztacza się piekny widok na beskidzkie pogórza
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Dobczyce to miasto w dolinie Raby, między Pogórzami Wiśnickim a Wielickim. Na „Szlaku Zbójników Karpackich” znajdują się aż trzy obiekty w tym mieście: miejsce gdzie niegdyś stał żydowski browar napadnięty przez zbójników, skansen z karczmą „Po zbóju” oraz ruiny zamku królewskiego z izbą tortur.

Na browar dobczycki napadł najsławniejszy zbójnik w Beskidach – Józef Baczyński zwany Skawickim. Było to w roku 1732, kiedy Baczyński nie był jeszcze hersztem grupy, stał tylko na czatach. Zbójnicka banda składała się z sześciu zbójników, byli to bracia Giertugowie ze Skawicy – herszt Maciej, Bartłomiej i Piotr, Kazimierz Kowalczyk, Jakub Bączek i właśnie  Józef Baczyński. Zbójnicy wtargnęli do browaru pod osłoną nocy. Obrona trwała aż 5 godzin. Wreszcie zbójnicy wywlekli arendarza grożąc mu pistolcami, aby wydał im szkatułkę z pieniędzmi.

Gdy Żyd zaczął wzywać pomocy, zbójnicy przewrócili go na podłogę i pochodnią osmalili brodę. Związali go, zakneblowali i porzucili go pod ścianą. Zrozpaczona żona musiała zaprowadzić zbójników do  spichlerza, gdzie była ukryta skrzynia z kosztownościami. Łupy były bardzo obfite.  Baczyński otrzymał wówczas najmniej, bo stał tylko na czatach. Akta późniejszego śledztwa mówią jednak, że dostał wtedy kilka łokci adamaszku, trzy złote pierścionki ze szlachetnymi kamieniami, kubek, dwa złote dukaty, sześć srebrnych łyżek, czarkę i pudełko ze srebra oraz trzy bicze pereł.

Relacja sławnego zbójnika

Gdy Baczyński wrócił do rodzinnej Skawicy, od razu udał się do Wadowic, by spieniężyć towar. Zawsze po udanym napadzie szedł do wadowickiego mieszczanina Prządziela, który skupował zrabowane dobra. Gdy po czasie zbójnika Józefa Baczyńskiego ujęto, tak zeznawał w sprawie napadu na browar w Dobczycach: Z tej tedy skrzynie wzięli pasów srebrnych dwa, mniejszy i większy, czarek srebrnych dwie, łyżek srebrnych nie pamiętam wiele, pudełka srebrne dwa, pudło drewniane skórą obite, w którym perły były, korale, ale wiele tego w nim było, nie wiem, pierścienie, ale i tych nie wiem, siła było, z których tylko mnie się dostały trzy pierścionki, jeden szczyrozłoty, z pięcia kamykami czerwonemi, drugi takiż, w którym w środku był kamyk zielony, a na krajach dwa białe, trzeci sygnet z kamieniem zielonym, a koło niego kamienie białe, których mogło być, bom ich nie liczył, blisko ośmnaście, także sztuka perłowa z rubinami.

Dostało mi się także łyżek srebrnych pięć, a szóstę przytrzymałem za dług, który mi był winien Maciej Giertuga, hetman, dostał mi się także kubek srebrny do picia, czarka srebrna, w której była kwarta, także pudełko srebrne, pereł trzy nici, a drudzy pobrali pereł nici dziewięć, które wzięli Giertugowie, dostał mi się także dukat z uszkiem, w którym było 8 czerwonych złotych pojedynkowych, dostało mi się także adamaszku czarnego łokci dwa na kabatki, za co wziąłem w Wadowicach od białejgłowy, nie wiem, jak się zowie, złotych dziesięć, na trzeci zaś kabatek dostało mi się adamaszku błękitnego z kołdry łokieć jeden. Pieniędzy zaś nie dostało mi się, tylko złotych dwa, więcej zaś pieniędzy zabrali Giertugowie, ale nie wiem siła, bom ja był na warcie.

Karczma „Na zbóju”

Pod zamkiem w Dobczycach znajduje się niewielki skansen, a w nim duży budynek dawnej karczmy z 1830 r. przeniesiony z Krzyszkowic koło Myślenic. Przy wejściu wita  przybyłych zbójnik  prosząc o drobne datki na dalsze prace na zamku. W roku 1732 na karczmę napadło 6 lub 7 zbójników pod tym samym hetmanem Maciejem Giertugą, z których jeden został zabity i pochowany pod podłogą karczmy. Stąd ta dziwna nazwa: „Karczma na Zbóju”. A może, jak mówią inne legendy, pochowano pod nią samego harnasia Gertugę pochowanego wraz z sześcioma towarzyszami pod podłogą karczmy „Na zbóju” znajdującej się obecnie w skansenie pod zamkiem w Dobczycach. W tymże mieście jest też ulica Marwin, co jest skrótem od „marł za winy”, gdyż niegdyś prowadziła ona na miejsce kaźni.

Zamek i kat, który niejednego zbójnika uśmiercił

Zamek królewski w Dobczycach położony jest na skalistym wzgórzu nad Rabą, a ściślej nad Jeziorem Dobczyckim, powstałym ze spiętrzenia wód rzeki. Po raz pierwszy źródła pisane wspominają o zamku w 1362 r. W kolejnych wiekach zamek gruntownie przebudowano, w okresie świetności posiadał ponad 70 sal i 3 wieże. W czasach Kazimierza Wielkiego mury miały od 5 do 9 metrów grubości, a zamek był silnie ufortyfikowaną twierdzą. Atrakcją wzgórza zamkowego jest punkt widokowy na Pogórze i Beskidy. W jednej z sal zamku można zobaczyć izbę tortur i instalację przedstawiającą kata, który na pewno niejednego zbójnika pozbawił życia…

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!