Drobin
Czerwone Turki i florenckie nagrobki

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Do Drobina, niewielkiego miasteczka na północno-zachodnim skraju Mazowsza, sprowadziła mnie ciekawość tradycji. W Wielką Sobotę, przy grobie Chrystusa, trzymają tu wartę „Turki”. Straże ubrane w stroje przypominające mundury armii tureckiej sprzed 150 lat.
Te mundury przechowywane są od dawna w tutejszej parafii i używane są tylko raz w roku. Właśnie w Wielką Sobotę. Pojechałam tam, bo wyczytałam, że zwyczaj trzymania straży „tureckich”, dość powszechny jeszcze na Podkarpaciu, szczególnie w miejscowościach położonych widłach Sanu i Wisły, na Mazowszu zachował się tylko w tym jednym miejscu (patrz warto wiedzieć). Nieprawda to: w pobliskiej Górze znalazłam także „Turków”. Natomiast w wielu odwiedzonych przeze mnie tego dnia kościołach w pobliskich wsiach, warty wystawiały ochotnicze straże pożarne, w galowych murach, pod bronią, czyli z toporkami w ręku.
W Drobinie, przy otoczonym kwiatami grobie, rzeczywiście stały „Turki”. W czerwonych mundurach, tureckich czapkach, z halabardami w ręku. Nieruchomo, nie zważając na ruch dookoła: modlitwy, święcenie potraw i błysk mojego flesza. Gdy już obfotografowałam Turków, rozejrzałam się po kościele. Z zewnątrz niebrzydki: przysadzista bryła, charakterystyczna dla mazowieckiego gotyku. Wnętrze, jak to zwykle bywa, utrzymane w duchu baroku. I to, co w Drobińskim kościele najciekawsze, najbardziej niezwykłe: dwa renesansowe nagrobki, jakich nie powstydziłyby się kościoły naszych królewskich miast.
Na prawo, przy południowej ścianie prezbiterium, znajduje się szesnastowieczny, późnorenesansowy nagrobek Anny, Pawła i Wojciecha Kryskich, właścicieli miasteczka i potomków fundatorów kościoła. Budowali go w drugiej połowie XV w ojciec i syn, obaj imieniem Ninogniew, Kryscy. Grobowiec wykonano w latach 1572-76 z szarego kamienia pińczowskiego. Przedstawia siedzące we wnękach postacie Anny i Pawła, poniżej na sarkofagu spoczywa ubrana w zbroję postać Wojciecha, ich syna. Wokół tarcze herbowe (z Prawdzicem Kryskich) a na dole łacińskie sentencje.
Nie trzeba być znawcą sztuki, by docenić dzieło niezwykłe. Jego autorstwo przypisuje się Santi Gucciemu, uczniowi Bandinellego, który razem Michałem Aniołem tworzył słynne nagrobki Medyceuszy we Florencji. Gucci zatrudniony był od 1558 na krakowskim dworze królewskim.
Po lewej, północnej stronie prezbiterium, znajduje się grobowiec Stanisława – wojewody mazowieckiego, jego żony Małgorzaty i ich syna Piotra. O pół wieku późniejszy nagrobek, wykonany w latach 1609-13, najwyraźniej wzorowano na dziele mistrza. Stworzono jednak niezbyt udatną jego kopię, wykonawcy zabrakło talentu poprzednika. To też widać gołym okiem.
Warto wiedzieć
* Służba ludzi zbrojnych przy Grobie Pańskim jest honorowa i zaszczytna. Straże wystawia się na pamiątkę żołnierzy rzymskich, którzy z rozkazu Piłata strzegli ciała Chrystusa. Do Polski ten zwyczaj przynieśli najprawdopodobniej bożogrobcy, sprowadzeni w 1162 roku do przez Jaksę z Miechowa. Wystawianie warty przy grobie Chrystusa było obowiązkiem, zapisanym w regule tego zakonu rycerskiego, założonego w 1099 roku w Jerozolimie. Teraz straż trzymają w wiejskich kościołach zazwyczaj strażacy-ochotnicy, w galowych mundurach, uzbrojeni w toporki.
* Tureckie mundury naszych straży grobowych przyjęły się prawdopodobnie w czasach zwycięskich wojen Rzeczypospolitej z Turcją. Obładowani wszelkim dobrem wojacy zaciągali straże w zdobycznych, niezwykłych strojach. Mundury Turków w Górze przypominają jednak raczej te XIX-wieczne. Może to powtórka z historii? Może wzorzec sprowadzili ci, którzy walczyli z Turcja w carskiej armii?
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- miasto i gmina Drobin
- o „Turkach” w Górze w naszym portalu
Tu także Grób Pański przeniósł się z bocznej kaplicy przed ołtarz główny. Przesłonił nieco florenckie nagrobki. A Turki jak stały, tak stoją.