Na Wielkanoc, obok ciast, mazanców, judaszy, baranków wielkanocnych i innych słodkich przysmaków, na stole królował rosół i pieczone mięso. W Poniedziałek Wielkanocny szykowano głównie dania z jajek...
Na działce przeznaczonej pod budowę zasiano kukurydzę, a gdy urosła za jej zieloną zasłoną wylano w tajemnicy fundamenty. Wreszcie pod osłoną nocy postawiono kościół z przygotowanych wcześniej elementów...
Z zewnątrz bryła nie jest specjalnie atrakcyjna, ale wnętrze kryje pozostałości niespotykanego ażurowego ikonostasu składającego się z płaskorzeźbionych figur.
Owalny plac otaczają drewniane dwu- trzypiętrowe domy z balkonami, galeryjkami, podcieniami. Centralny plac wysypany żółtym piaskiem, dokoła trybuny i bandy. Miasto szykuje się do tradycyjnej, dorocznej (zawsze w październiku) korridy.
Ot, krajoznawcza ciekawostka. W podziemiach tego kościoła spoczywa pułkownik Jan Kozietulski, dowódca szarży polskich szwoleżerów w wąwozie Somosierra podczas kampanii Napoleona w Hiszpanii.
Trafiłam do kościoła pod wezwaniem św. Wojciecha Biskupa i Męczennika w Lewiczynie, gdzie znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Lewiczyńskiej, Pocieszycielki Strapionych, Pani Ziemi Grójeckiej. Straż przy Grobie trzymali strażacy w galowych mundurach.
Trafiłam tu w Wielką Sobotę, a kluczem jaki mnie tu przywiódł było zwiedzanie instalacji Grobów Pańskich w wiejskich kościółkach i oglądanie straży. Tu wartę honorową trzymali strażacy, w galowych mundurach, w rogatywkach, z toporkami na ramionach.
O Turkach z Blizanowa (wieś gminna i parafialna pod Kaliszem) wiem tyle, ile widziałam. Nie żałuję jednak, że do nich pojechałam. Bo wartę trzymają w pięknym i starym kościele.
Turki w Choczu, podobnie jak w sąsiednich parafiach, pełnią straż przy grobie Pańskim od Wielkiego Piątku aż do Wielkiej Niedzieli.
Turki w Kościelnej Wsi mają czerwone mundury z żółtymi wyłogami. Spodnie szerokie, „tureckie”. Kurtki przypominają mundury z czasów napoleońskich. W rekach trzymają halabardy, u pasa mają miecze.