Kiedy chodzę po Oberammergau odnajduję wiele domów ozdobionych malowidłami Franza Zwincka. Obiektem, który zwraca największą uwagę, jest „Dom Piłata” mieszczący się przy ulicy Ludwig-Thoma-Strasse 10.
Na Wielkanoc, obok ciast, mazanców, judaszy, baranków wielkanocnych i innych słodkich przysmaków, na stole królował rosół i pieczone mięso. W Poniedziałek Wielkanocny szykowano głównie dania z jajek...
Świąteczne obyczaje możemy poznać się w skansenach, na przykład w miejscowości Rožnov pod Radhoštěm na Morawach, który zaprasza od 15 do 17 kwietnia na malowanie pisanek, zdobienie pierniczków i inne atrakcje.
Ot, krajoznawcza ciekawostka. W podziemiach tego kościoła spoczywa pułkownik Jan Kozietulski, dowódca szarży polskich szwoleżerów w wąwozie Somosierra podczas kampanii Napoleona w Hiszpanii.
Trafiłam do kościoła pod wezwaniem św. Wojciecha Biskupa i Męczennika w Lewiczynie, gdzie znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Lewiczyńskiej, Pocieszycielki Strapionych, Pani Ziemi Grójeckiej. Straż przy Grobie trzymali strażacy w galowych mundurach.
Trafiłam tu w Wielką Sobotę, a kluczem jaki mnie tu przywiódł było zwiedzanie instalacji Grobów Pańskich w wiejskich kościółkach i oglądanie straży. Tu wartę honorową trzymali strażacy, w galowych mundurach, w rogatywkach, z toporkami na ramionach.
Turki w Choczu, podobnie jak w sąsiednich parafiach, pełnią straż przy grobie Pańskim od Wielkiego Piątku aż do Wielkiej Niedzieli.
Turki w Stawiszynie pełnią straże od prawie 130 lat. To młodzi mężczyźni ubrani w stroje nawiązujące do dziewiętnastowiecznych mundurów tureckich. Szeregowi mają czerwone kurtki, czerwone tureckie fezy. Uzbrojeni są w szable i halabardy.
Co roku od dziewiętnastu lat trwa święcenie pokarmów na Rynku Głównym w Krakowie, przed bazyliką Mariacką. Stoły mają kształt „jaja”. Po drugiej stronie Rynku, pod Ratuszem stoją inne stoły. Tam przygotowany jest poczęstunek dla ubogich.
Gdy weszłam do środka, zobaczyłam najprawdziwszą straż u Grobu Pańskiego. Straż strażacką, ochotniczą, umundurowaną, w malowniczych hełmach, z halabardami w dłoniach. Bardzo mi się ta straż strażacka podobała.