Herrnhut
Historia gwiazdy hernnhuckiej

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
W Niemczech świecąca gwiazda herrnhucka jest obowiązkowym elementem dekoracyjnym nie tylko domów i mieszkań, ale także ulic i placów, dworców i restauracji. Wisi dosłownie wszędzie.
Trudno uwierzyć, że ozdoba ta ma 160 lat. I przez cały czas jej popularność rośnie, także poza granicami Niemiec. Pochodzi z Moraw i jest ściśle związana ze wspólnotą ewangelicką braci herrnhuckich i ich kościołem.
Kim byli bracia herrnhuccy?
Bracia herrnhuccy są potomkami członków Ewangelickiej Jednoty Braterskiej, którzy z powodów prześladowań religijnych w XVII wieku musieli uciekać z Czech i Moraw. Osiedlili się w dobrach hrabiego von Zinzendorfa na terenie Łużyc Górnych. Założyli osadę Herrnhut (Straż Pańska), która stała się siedzibą odnowionej Herrnhuckiej Jednoty Braterskiej. Wspólnota dość szybko zaczęła prowadzić prace misyjne – świadectwem ich działalności są liczne eksponaty w tutejszym muzeum, ale o tym napiszę innym razem.
Pierwsza gwiazda w klasie matematyki
Gdy rodziny wyjeżdżały na misje – dzieci zostawały w internacie. Po części po to, by umilić im czas adwentu, a po części by rozbudzić w nich wyobraźnię przestrzenną P. H. Verbeek, nauczyciel szkoły, w XIX wieku, z tektury i papieru skleił pierwszą gwiazdę i powiesił ją w klasie do matematyki. Ozdoba tak się wszystkim spodobała, że zwyczaj majsterkowania gwiazd byli uczniowie pielęgnowali w swoich domach. Tyle, że już nie musieli samodzielnie wycinać poszczególnych elementów. P. H. Verbeek ulepszał swoją konstrukcję, opatentował ją i w 1925 r. założył wytwórnię gwiazd. I do dziś 25 ramienna gwiazda, składająca się z 17 ostrosłupów czworokątnych i 8 trójkątnych łatwo się składa i rozkłada. Poszczególne ramiona większych gwiazd, szczególnie przeznaczonych do zawieszania na zewnątrz, montowane są współcześnie na wzmacniającym całą konstrukcję stelażu.
Ręcznie sklejane, jak przed laty
Dziś w Herrnhut gwiazdy produkowane są w odnowionej sali manufaktury. Tak jak przed laty sklejane są ręcznie. Przez cały rok powstaje ok. 250 tysięcy gwiazd w ponad 60 wariantach. Można je kupić tuż obok stanowisk pracowitych pań – w sklepiku. Tyle, że tanie nie są. Kosztują od 7,50 euro (za sztukę) do 180 euro za sznur o długości 130 cm (do tej ceny trzeba jeszcze doliczyć kabel z żarówką i mały transformator). Przy manufakturze jest niewielka wystawa, upamiętniająca historię gwiazdy herrnhuckiej, a także kawiarenka z pyszna kawą.
Przypomina mi to jeżyki, ozdoby choinkowe, które robiłam na choinkę. Z cienkiej różnokolorowej bibułki wycinało się koła (wg szklanki czy filiżanki), nacinało tak, aby powstało 8 cząstek trapezowych, które na zaostrzonym ołówku sklejało się w ostrosłupy. Takie koła z ostrosłupami składało się jedno na drugie, przewlekało przez środek nitkę i oba jej końce mocno związywało.Nitka była na tyle długa, aby można było ozdobę powiesić na gałązce. Powstawał jeżyk – leciutki, kolorowy i wcale nie jednorazowy.
❤️