Jelenia Góra
Jak mały kościółek stał się cerkwią
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Spacerując jeleniogórskim deptakiem zwróciłam uwagę na stojący niemal w osi ulicy kościółek tylko dlatego, że jego fasadę ładnie oświetlało zachodzące słońce.
Zastanawiając się, czy to kościół, czy kaplica nie miałam wątpliwości, że należy do katolików. To było widać po barokowej architekturze. Dopiero gdy podeszłam bliżej dostrzegłam nad wejściem prawosławny krzyż.
Kościół, na pierwszy rzut oka
Dzisiejsza cerkiew prawosławna w Jeleniej Górze wzniesiona została w 1727 r., a wybudował ją Kasper Jentsch. Budował ją jednak jako kościół katolicki, jeden z nielicznych w zdominowanym przez protestantów mieście. Powstał na miejscu wcześniejszej kaplicy, postawionej za murami miasta w 1453 roku, by służyła mieszkańcom rozwijającego się tu przedmieścia za Bramą Wojanowską. Ta pierwsza kaplica spłonęła jednak podczas wojny trzydziestoletniej, świątynię odbudowano w obecnym kształcie, gdy miasto otrząsnęło się ze spowodowanej wojną gospodarczej zapaści.
Gdy zbrakło wiernych
Do 1925 r. kościół służył katolikom. W latach 20. ubiegłego wieku niewielu było w mieście (Jelenia Góra nazywała się wtedy Hirschberg im Riesengebirge) wiernych tego wyznania. Skromna świątynka, mogąca pomieścić nie więcej niż sto osób, była za wielka dla małej społeczności. Oddano więc budynek władzom miejskim. Wyposażenie świątyni przeniesiono do innych kościołów. We wnętrzu miasto urządziło galerię, a następnie muzeum militariów.
Dla nowej społeczności
Po zakończeniu II wojny światowej Jelenią Górę zaczęli zasiedlać repatrianci zza Buga, w znacznej części prawosławni. W 1948 r. przekazano im do dyspozycji niewielki kościółek. Kilka lat trwały remont i adaptacja dla potrzeb prawosławnego obrządku. Wnętrze przedzielono przywiezionym z Hrubieszowa ikonostasem, wykorzystano też elementy wyposażenia zniszczonych cerkwi z okolic Chełma. Z tych samych okolic pochodzą zgromadzone w świątyni ikony. Ściany, głównie prezbiterium, zdobią freski namalowane przez profesorów – Adama Stalony-Dobrzańskiego i Jerzego Nowosielskiego.
Jak przenikają się kultury, style, religie i obyczaje…
Choć nie jest to łatwe, bo na co dzień cerkiew zamknięta jest na klucz (miałam przypadkową okazję zajrzeć do jej środka), warto tu wejść, choćby po nabożeństwie, by przyjrzeć się, jak przenikają się kultury, style, religie i obyczaje. A na koniec jeszcze raz rzucić okiem na prawosławny krzyż w zewnętrznym portalu otoczony barokowymi rzeźbami przedstawiającymi Matkę Boską Wniebowziętą w otoczeniu aniołów. Wreszcie przyjrzeć się dwu krzyżom pokutnym wmurowanym w ścianę cerkwi-kościoła od strony ulicy. Takie krzyże stawiano najczęściej w miejscu zabójstwa, a wykuwano na nich narzędzia zbrodni. Na jednym z nich wyraźnie odczytamy rysunek miecza i kuszy.
Dodaj komentarz