Szczyrk
Na biegówkach od przełęczy do przełęczy
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Kotarz. Miejsce, gdzie kociły się owce. Tak nazywa się najwyższe (974 m n.p.m.) wzniesienie w grzbiecie łączącym przełęcze Salmopolską i Karkoszczonka, w głównym grzbiecie pasma Baraniej Góry w Beskidzie Śląskim.
Latem przejście od przełęczy do przełęczy powinno zająć dwie, może dwie i pół godziny. Ile czasu trzeba, by pokonać tę trasę zimą? To zależy. Jeśli szlak będzie przetarty – mniej, bo znaczną część trasy stanowią łagodne zjazdy. Jeśli nieprzetarte – można się kopać i kopać bez końca.
Do ołtarza Europy
Ruszamy z przełęczy Salmopolskiej. Prowadzą nas tablice z religijnymi sentencjami i informacją: do ołtarza Europy. O co chodzi? Znaki prowadzą do ołtarza, który w 2008 roku stanął na szczycie Kotarz. Zbudowano go z inicjatywy księdza Jana Byrta, proboszcza luterańskiej parafii w Szczyrku. Kamienie dostarczyli parafianie. Przywieźli je z Czech, Słowacji, Belgii, Niemiec, Finlandii, Etiopii, Birmy, Izraela a nawet z ruin Word Trade Center w Nowym Jorku. Przesłanie jego jest ekumeniczne, jak udało się wyczytać potem, bo sam ołtarz przysypany świeżym śniegiem.
Na biegówkach, z widokiem na zjazdowe stoki
Mijamy ostatnie zabudowania Białego Krzyża. Dalej już idziemy przez las, raz po raz rozświetlany polanami. Kilka niewielkich budynków, zamkniętych o tej porze roku. Wyglądają na letniskowe dacze. Podchodzą pod grzbiet zarówno od strony Szczyrku, jak i znajdującej się po zachodniej stronie grzbietu Brennej. Droga to wznosi się to opada. Do Kotarza idziemy raczej pod górę, za szczytem przeważają zjazdy, choć urozmaicone niewielkimi podejściami. Po prawej, na wschodzie, oglądamy narciarzy zjazdowych i ich uklepane stoki. Najpierw Biały Krzyż, dalej Malinów, Małe Skrzyczne, wreszcie Skrzyczne? Wszystkie one leżą po drugiej stronie Szczyrku i płynącego przez miasto potoku Żylica. Niedaleko przed końcem naszej wędrówki mijamy po prawej zjazdowe trasy Beskidka i Beskidu. Beskidek ma się nieźle, Beskid? – Znalazł podobno inwestora.
W ślad za skuterem
Droga przetarta, choć na trasie nie spotykamy ni piechura, ni narciarza. Tylko raz spokój wędrówki zakłócił nam skuter śnieżny.. Narobił hałasu, ale wyrównał ślad: coś za coś. Mkniemy szybko, nie zaglądamy do schroniska na przełęczy. Może zdążymy na wcześniejszy autobus z przysiółka Biła do centrum miasta…
Warto wiedzieć
Brenna i Szczyrk planowały stworzenie dużego ośrodka narciarskiego łączącego obie gminy. W rejonie Kotarza chciano wybudować wyciągi krzesełkowe łączących tereny narciarskie w Brennej i w Szczyrku (Czyrna-Solisko). Pomysł zastopowali ekolodzy.
Dodaj komentarz