Warszawa
Pan Guma – bohater starej Pragi
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Warszawa ma wiele pomników, ale żaden chyba nie wzbudził tylu kontrowersji, co ten stojący u zbiegu ulic Stalowej i Czynszowej. Odsłonięciu towarzyszyły protesty mieszkańców, którzy twierdzili że utrwala niekorzystne stereotypy na temat dzielnicy.
Mówili, że po lewej stronie Wisły stoją pomniki wieszczów, bohaterów, ludzi wielkich i zasłużonych. A po praskiej? Pomnik menela! A jednak Pan Guma stoi przed sklepem spożywczym, przed którym najczęściej można go było spotkać, choć były obawy, że pomnik nie przetrzyma nawet jednej nocy. Pan Guma był miejscowym pijaczkiem, który całymi dniami stał na ulicy, popijał tanie wino i się kiwał. Był stałym elementem krajobrazu, znali go wszyscy mieszkańcy. Nie rozrabiał, był sympatyczny i nieszkodliwy. Po prostu człowiek, któremu w życiu się nie udało.
Na pomysł upamiętnienia go wpadła praska młodzież. Rzeźbę naturalnych rozmiarów stworzyło czterech nastolatków, podopiecznych Grupy Pedagogiki i Animacji Społecznej Praga-Północ, którym pomógł artysta i performer Paweł Althamer. Młodzi artyści zbudowali drucianą konstrukcję i wypełnili ją śmieciami. Gotowy korpus ubrali w ciuchy z second-handów. Potem sporządzono odlew. Tak powstała interaktywna rzeźba, wykonana z gumy.
Dzięki zamontowanej sprężynie kiwa się niczym oryginał, który niestety zmarł, nie doczekawszy końca trwających trzy lata prac. Teraz wygląda na to, że wszyscy przyzwyczaili się do pomnika i żadna krzywda mu się nie dzieje. Obiekt jest monitorowany, ale chyba nawet bez tego nic złego pana Gumę by nie spotkało.
Odwiedziłam to miejsce, żeby się samej o tym przekonać. Wydaje się, że nikomu już nie przeszkadza jego obecność i spotyka się z wyrazami sympatii. Ta drobna zgarbiona postać w wyszarzałej kurteczce wzbudza raczej współczucie.
O! To już drugi pomnik pijaka w tym portalu. Ciekawe… ciekawe.
Też zauważyłam.
Hmmm…musiała to być wyjątkowa postać, że na pomnik zasłużył. Zastanawiam się, co artysta chciał przekazać za pomocą tego „dzieła”? Czy zachętę do „kiwania”, czy ośmieszenie innych „kiwających się”. Nie wiem czy to jest śmieszne czy smutne…
Przesadzacie dziewczyny. Ja nie widzę w tym nic złego. Zabawne tylko.
Każda miejscowość ma takiego swojego pijaczka w mojej tez był taki „Dynia” na niego mówili.
Pomnik pana Gumy zniknął już jakiś czas temu. Może ktoś wie, co się z nim stało?
W 2011 roku pomnik został zdemontowany i przekazany do konserwacji (ha ha), dotychczas nie wrócił jednak na miejsce. Komuś się nie podobał.
To już lumpom stawia się w PL pomniki! No ja pierdziu. Jutro innej grupie szczlików przyjdzie do głupiej głowy „czyszczenie” ulic z innych, mniej słusznych pomników, np. papieża Polaka. Bo ten się nie kiwałrogu.