Lhasa
Sankturia tybetańskiej stolicy

Jestem przed najświętszym miejscem dla tybetańskich buddystów, świątynią Jokhang w Lhasie. Z hotelu mam tu zaledwie kilka minut spaceru. Będę więc przez parę dni częstym gościem. Z uwagą poznaję ten nowy dla mnie świat.
fot: Cezary Rudziński
Lhasa. Sankturia tybetańskiej stolicy
Wewnątrz sanktuarium, do którego wchodzi się bez problemu, są ołtarze, posągi, niezliczone thanki i dekoracje. A także mnisi, bardzo życzliwi nie tylko pątnikom.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Wewnątrz świątynnego zespoły jest kilka dziedzińców, kaplic oraz innych budowli. Niemal wszyscy pątnicy i turyści przechodzą także ścieżką przy ścianie wewnętrznej kaplicy Nangkor z dziesięcioma dużymi mosiężnymi, wypolerowanymi w środkowych częściach dotykiem ludzkich dłoni, młynkami modlitewnymi. Po to, aby wprowadzić je ruch, jak zwykle w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara. Wtedy życzenia szybciej lecą do nieba. Największym w świątyni jest wewnętrzne sanktuarium ze stropem podtrzymywanym przez słupy. Znajduje się w nim wiele posągów, thanek i malowideł ściennych.

Najbardziej czczonymi są posągi Guru Rinpoche, Jampy i Chennresiga o tysiącu rąk. Wzdłuż ścian są kaplice, które obchodzi się, oczywiście od strony lewej do prawej. Wszędzie jest mnóstwo płonących kaganków, kwiatów, kultowych chorągiewek i wstążek. Z pozostałych kaplic koniecznie trzeba zobaczyć poświęconą królowi Songtsänowi Gampo. Chociażby po to, żeby zobaczyć duży posąg władcy z obiema żonami po bokach. Bhirkuti po lewej i Wen Chen po prawej stronie.

Święty posąg Buddy

Ale głównym celem pielgrzymek oraz miejscem największego ścisku i tłoku z trudem regulowanego przez mnichów i strażników, jest kaplica Siakjamuniego ze sławnym posągiem Buddy przywiezionym w VII w. z Nepalu przez księżniczkę Bhirkuti. Oczywiście, mając czas i wytrzymują napór tłumu pątników oraz trochę gryzący w oczy dym lampek oliwnych, warto zobaczyć o wiele więcej. Przynajmniej kaplicę Chensweriga z ogromną rzeźbą tego bodhisattwy miłosierdzia oraz wrota i inne detale wyrzeźbione w drewnie w VII w. przez nepalskich snycerzy. Czy wizerunek założyciela sekty Gelungpa – Congchapy, w poświęconej mu kaplicy. Podobnie wewnętrzne dziedzińce, zwłaszcza ceremonialny.

No i wejść na dach, aby obejrzeć panoramę Lhasy, jeden z ładniejszych widoków na Pałac Potala oraz góry. W pobliżu Jokhangu stoi niewielka świątyńka Tepe Klapkan z wielkim, złoconym posagiem Buddy w ołtarzu. A w drodze do najstarszej buddyjskiej świątyni Tybetu – Ramoche, dobrze jest oderwać się na trochę od tematyki sakralnej i zobaczyć np. jak w otwartym na ulicę „gabinecie lekarskim” wyrywane są, lub leczone zęby na oczach czekających w kolejce pacjentów. Lub spojrzeć, również przez otwarte drzwi pracowni, przez ramię artysty malującego na płótnie thanki.

Klasztor Ramoche znajduje się między innymi domami, cofnięty od ulicy i z niewielkim placykiem przed nim. Również przy nim stoi wielki piec do palenia kadzideł i gałązek jałowca. Monastyr ten zajmuje łącznie tylko 4 tys. m kw. Powstał obok świątyni nieco starszej od Jokhangu i to w niej początkowo przechowywano ten najsławniejszy posąg Buddy  przywieziony z Nepalu w wianie przez księżniczkę Bhrikuti. Wewnątrz, do którego wchodzi się bez problemu, są ołtarze, posągi, niezliczone thanki i dekoracje. A także mnisi bardzo życzliwi nie tylko pątnikom.

Czytaj dalej - strony: 1 2 3

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij