Skalne Grzyby
Jak te prawdziwe, rosną w gęstym lesie
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Skalne Grzyby są, w porównaniu ze Szczelińcem i Błędnymi Skałami, mniej znaną i mniej zatłoczoną przyrodniczą ciekawostką Gór Stołowych.
Powszechniej znane stały się dopiero w połowie ubiegłego wieku, gdy potężna wichura powaliła znaczny obszar lasu i odsłoniła przedziwne utwory natury. Potem wyznaczono do nich szlaki turystyczne, a wreszcie objęto ochroną. Od tego czasu drzewa ponownie urosły i zasłoniły większość grzybów. Trzeba ich szukać pośród drzew.
Zespół ciekawych form skalnych, porozrzucanych gęsto wśród świerkowego i świerkowo-sosnowego lasu, ciągnie się na długości około 2 km i powierzchni ok 220 ha, między Batorowem a Radkowem na wysokości ok. 700 m n.p.m. Północną granicę tego obszaru wyznacza Próg Radkowa z Pielgrzymem, a od południa Dziczy Grzbiet. Całość należy do Parku Narodowego Gór Stołowych.
Od Skalnych Wrót po Berło Ducha Gór
Skałki mają różnorakie kształty, wiele z nich rzeczywiście przypomina monstrualne grzyby. Te twory są efektem wietrzenia selektywnego. „Nóżki” erodują inaczej i szybciej niż „kapelusze”. Łącznie na omawianym obszarze naliczono około setki mniejszych i większych grzybów. Większość z nich nie posiada własnych nazw, kilkanaście zasłużyło na takie, które opisują ich kształty. Są tu więc: Borowik i Prawdziwek (tak, wbrew pozorom to dwa różne grzyby), Zrośnięte Grzyby, Piętrowe Grzyby, Skalne Wrota, Pingwinki, Adam i Ewa, Głowa Psa, Młot, Rogacz, Żaba i Berło Ducha Gór. I inne jeszcze, których nazw nie spamiętałem.
Do Skalnych Grzybów najłatwiej dojść z Batorowa szlakiem żółtym (ok. pół godziny), z Wambierzyc szlakiem niebieskim (ok. godziny), z parkingu przy Szosie Stu Zakrętów szlakiem czerwonym (ok. ¾ godziny).
Bez widoków z Pielgrzyma
Ja wybrałem szlak czerwony, był to bardzo przyjemny spacer fragmentem Głównego Szlaku Sudeckiego im. Władysława Orłowicza. Początkowo wiedzie leśną drogą. Do pierwszych grzybów doszedłem po ok. pół godzinie, potem robiło się coraz ciekawiej, form skalnych było więcej i więcej. Zszedłem z drogi na leśne ścieżki. Trasa dobrze oznakowana. Zrobiłem pętelkę korzystając z rozbudowanego systemu szlaków. Niestety, nie udało się wejść na punkt widokowy na ogromnej skalnej baszcie zwanej Pielgrzymem, skąd miała być piękna panorama na Kotlinę Kłodzką i jej górskie otoczenie. Szlak ten, ze względu na osuwające się kamienie był zamknięty. A szkoda.
Byłam także wśród Skalnych Grzybów zeszłego lata. Bardzo był to miły relaks po tłumnym, mimo covidu, zwiedzaniu Szczelińca i Błędnych Skał. Tu można było złapać oddech.
Będąc w Górach Stołowych trzeba zaliczyć Błędne Skały , Szczeliniec Wielki
i Skalne Grzyby . Wśród grzybów mają frajdę nie tylko dzieci .
Co za głupie stwierdzenie – trzeba zaliczyć. Nic nie trzeba zaliczać, bo to ni ma sensu. Można obejrzeć, zobaczyć. Wreszcie – przeżyć. Ci co zaliczają kolejne punkty robią tylko niepotrzebny tłok w górach. W miastach zresztą też.