Libuchora
Znikają szybko bojkowskie chałupy
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Kolorytu dodawała niewielka zagroda sklecona z patyków, z wielką świnią w środku, prawie całkowicie wypełniającą różowym cielskiem swoją rezydencję. Cóż, chcieliście tradycji, to ją macie! Na szczęście pogoda dopisywała i ablucje pod gołym niebem traktowaliśmy na wesoło. Tylko gospodyni nieco przesadziła na koniec naszego pobytu, żądając za noclegi i pozostałe agroturystyczne luksusy opłaty, jak w dobrym pensjonacie.
Czarny obelisk
Z naszej tymczasowej bazy górskiej „Pod świnką” wyjeżdżaliśmy w minorowych nastrojach. Z wyraźną ulgą opuszczaliśmy to miejsce, obarczone tragicznym piętnem. Poprzedniego dnia przy kolacji, gospodyni Maria, u której wynajmowaliśmy pokój, powiedziała nam, że jej syn zginął dwa lata temu, zadźgany nożem podczas pijackiej bójki we wsi. Cały czar i spokój zniesione tego dnia z połonin prysły jak bańka mydlana. „Е-е життя” – jak mawiają na wschodzie.
Rankiem, mając za sobą pożegnalne zdjęcie z Marią, jadąc naszym autem w dół doliny, przystanęliśmy nad potokiem Libuchora obok wystawnego pomnika ozdobionego sztucznymi kwiatami. Czarny obelisk upamiętnia syna Marii, który został zabity w knajpie obok, miał 21 lat. Jak można zobaczyć na wizerunku wyrytym na płycie pomnika, był przystojnym chłopakiem.
W dalszą drogę
Oddalaliśmy się od głównej grani Karpat świadomi, że wkrótce powrócimy doń w sąsiedniej dolinie potoku Huśnik. Dolina ta leży bezpośrednio na południe, oddzielona od doliny Libuchory bocznym grzbietem schodzącym z Prypiru (1285 m), w górze wyraźnym, niżej silnie rozczłonkowanym. Zapewne, gdybyśmy „zmusili” nasze prawie-terenowe auto do wysiłku, to którąś z polno-leśnych dróg, można by na skróty przejechać z Libuchory do Husnego. Jednak nie preferujemy leśnego of road, więc zrobiliśmy objazd dookoła…
* * *
Z naszej bazy w Libuchorze zrobiliśmy całodniowy rekonesans w górach. Ale o wycieczce na szczyt Starostyna napiszę osobno.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- Tekst stanowi fragment artykułu pt. Połoniny i doliny. Bieszczady Wschodnie – Pasmo Pikuja, opublikowanego w Gazecie Górskiej 2019 – jesień
Dodaj komentarz