Szczyrk
Czy znów na stokach staną płoty?
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Czyrna-Solisko, czyli GAT
W ośrodku jest 21 kilometrów tras. To właśnie stąd znamy słynne awantury z grodzeniem płotami stoków. Od kilku sezonów jest jednak spokój. Już na parkingu trzeba podjąć decyzję: w prawo na Malinów, czy w lewo na Małe Skrzyczne. Na Malinowie (Wierch Pośredni) trasy są raczej łagodne, sprzyjają rekreacyjnej jeździe. Tylko ta jedna, prowadząca na sam dół Golgota… Ominąć ją, to jak być w Rzymie, papieża nie widzieć. Teraz jej nazwa gdzieś się zapomniała, ale trasa (nr 11, czerwona) była kiedyś wyzwaniem: wąsko, muldy, kamienie, strach. Teraz jest ratrakowana, oświetlona – gdy jest dość śniegu, sama przyjemność.
Na ośmiu trasach Małego Skrzycznego nie ma tłoku, każdy jedzie w swoją stronę. Kto czuje się na silach, wybiera czarną, trudną. Jeśli nie jest zamknięta. Kto chce się polenić, jedzie niebieską albo zieloną (łatwe) wystawiając na postojach twarz do słońca. Kto pożąda widoków, wyciąga się aż pod sam szczyt, skąd otwiera się rozległa panorama od Skrzycznego po Klimczok. Niestety, wszyscy spotykają się na dole. Kolejki do wyciągów po horyzont.
Biały Krzyż
Wreszcie na samym końcu, już pod przełęczą Salmopolską – Biały Krzyż. Tu zaczyna się zazwyczaj sezon narciarski w Szczyrku. Są tu dwa króciutkie wyciągi z łatwymi trasami, w sam raz dla początkujących. Ale mają jedną zaletę: śnieg – jak już spadnie, poleży do wiosny.
Miasto z narciarską przeszłością
Do lat dwudziestych ubiegłego wieku Szczyrk był wsią, a jej mieszkańcy trudnili się głównie pasterstwem. Szczyrk dla narciarzy odkryli ci, którzy dość już mieli przepełnionego Zwardonia. Tam można było dojechać koleją, a liczba adeptów nowego sportu rosła z dnia na dzień. Zaczęli więc ściągać na Skrzyczne i Klimczok, choć aż do 1932 roku nie było tu nawet porządnej drogi.
Inna niż teraz była to miejscowość, ale i inni narciarze. Nie mieli wyciągów, zarzucali narty na plecy i mozolnie wynosili je w góry. Albo udeptywali stok do ćwiczeń. Wkrótce na stokach Skrzycznego powstało schronisko klubu narciarskiego z Bielska, a w dolinie kilka pensjonatów i domów letniskowych. Po wojnie zaczęto budować wyciągi, a w 1959 roku ruszyła kolejka krzesełkowa na szczyt. Wyrosły duże ośrodki wczasowe, głownie należące do śląskich kopalni. Ze Śląska przyjeżdżała tu znaczna część gości. I oni dominują tu do dziś.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- O nowościach w Szczyrku w sezonie 2017/18 – w naszym portalu
- strona miasta
- o stokach na Skrzycznem w naszym portalu
Płotów to już nie postawią, ale 9 wyciągów mogą zdjąć, bo tak postanowił sąd. Ale będzie jazda!
A na Białym Krzyżu już kręcą!
Zdaje mi się, że już w tym roku w Szczyrku, na Skrzycznem stanie nowa kolejka, a zabytki oddadzą na złom. Tak mi się obiło o uszy, ale należałoby to sprawdzić!
Prawda, jest nowa kolejka.
Czas najwyższy, może nawet warto się tam wybrać; te zabytki, które tam działały dawno już wołały, by wysłać je do muzeum.
Płoty już odchodzą do historii. Tereny narciarskie Czyrnej i Soliska właśnie kupili Słowacy: ci od Jasnej. Czyżby wreszcie była nadzieja na powstanie PRAWDZIWEGO ośrodka narciarskiego?