Haczów
Kościół stary, a całkiem jak nowy

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Nowe, jasne gonty pokrywają stromy gotycki dach i opadające nisko nad ziemię podcienia. Myślisz: stare to, czy nowe? Patrzysz, co napisali w przewodniku.
Czy to możliwe, że ta drewniana konstrukcja ma ponad pięćset lat? Zaglądasz pod szerokie podcienia, i już wiesz, że to prawda. Tylko dlaczego instalacji przeciwpożarowej nie zamaskowano choćby cienką listewką? Może nie wolno?
Za przyczyną świętej Jadwigi
Król Kazimierz był dobrym gospodarzem. A że ziemi miał dużo, a rąk do pracy mało, ściągał zewsząd ludzi i osadzał ich na swoich włościach. Cięli oni las, budowali domy, wyrywali naturze ziemię pod uprawy. Król dawał im dobre, sprawdzone prawo niemieckie i sporo swobody. Tak stało się w 1352 roku w dolinie Wisłoka: powstała wieś Haczów. Pokolenie później ludzie już okrzepli. Mieli gdzie mieszkać, mieli co jeść. Potrzebowali czegoś dla ducha. Król Władysław Jagiełło dał im parafię.
Legenda wszystko co dobre wtedy w Polsce wiąże z królową Jadwigą, świętą zresztą. A więc i parafia powstała jakoby za jej przyczyną. Działo się to w 1388 roku. Wkrótce więc ludzie pobudowali kościół. Postawili go na zrąb, z modrzewia i jodły. Kiedy dokładnie ? nie wiadomo. Na pewno po wspomnianym wydarzeniu, na pewno przed 1494 rokiem, bo taką datę noszą malowidła pokrywające jeszcze teraz strop i wnętrze nawy kościoła. Odkryto je na nowo dopiero w 1956 roku, schowane były pod późniejszymi, rokokowymi dekoracjami.
Dar wielkiej wody
Haczów leży niedaleko Krosna, w obniżeniu między Beskidem Niskim a Pogórzem Strzyżowskim. Ta kraina nazywana jest Dołami Jasielsko-Sanockimi. Z Beskidu Niskiego ku Wiśle płynie tędy Wisłok (wpada do Wisłoki) ? rzeka górska i do wylewania skora. Na ścianie haczowskiego kościoła zobaczymy zapiski, dokąd sięgała woda. Jest ich wiele, pochodzą z różnych lat. Większość ? na wysokości wzroku.
Z wielką wodą, jak mówi legenda, przyszła Matka Boska Bolesna. Niewielka figura przypłynęła gdzieś z gór z w czasie powodzi i zatrzymała się na ścianie starej świątyni. Znaleźli ją ludzie i ustawili w kościele. Haczowska Pieta ma już 500, a może i więcej lat. Ogromna jest jej prostota i ogromna siła cierpienia. Figurka ma 70 cm, zrobiona jest z drewna lipowego i polichromowana w technice temperowej.
A i ten kośćiół trochę już przyczerniał: wygląda sytarzej i… naturalniej.
Rzeczywiście, dziwna ta jasność gontów. Kiedy to zdjęcie zostało zrobione?
Już nie jest taki nowy. Lata mijają, gont ciemnieje. Oto fotka z września mijającego roku.