Kruszyniany
Na tatarskim szlaku
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Tam gdzie wrony zawracają, na krańcu Puszczy Knyszyńskiej, na krańcu Polski leżą Kruszyniany. Droga prowadzi przez odludne, pagórkowate tereny pogrążone w majestatycznej ciszy.
Wreszcie są Kruszyniany. Wioska robi wrażenie podupadłej. Domy wydają się opuszczone, zamknięte na głucho. Większy gwar i ożywienie zaczyna się w pobliżu meczetu i zajazdu „Tatarska Jurta”.
Majątek Kruszyniany został nadany chorągwi pułkownika Samuela Murzy Krzeczowskiego za zasługi wojenne. W mniej romantycznej wersji – za zaległy żołd. Sam pułkownik osiadł w pobliskim majątku w Górce. Tradycja rodzinna głosi, że płk. Krzeczowski w bitwie pod Parkanami ocalił życie królowi Janowi III Sobieskiemu. Wdzięczny król jakiś czas później miał odwiedzić Krzeczowskiego podczas podróży na sejm do Grodna.
Wkrótce po zasiedleniu Kruszynian Tatarzy postawili meczet. Drewniany, pomalowany na zielono, z trzema wieżami, pochodzi z końca XVIII wieku i jest jednym z dwóch najstarszych w Polsce. Skąd ten zielony kolor? Może stąd, że zieleń w islamie symbolizuje życie. Zielone drzewo na pustyni oznaczało wodę, a woda życie, a zatem jest to symbol życia.
Przed wejściem do środka wszyscy obowiązkowo zdejmują buty. Sala modlitw (haram) podzielona jest na część większą – męską i mniejszą – kobiecą. Wieloboczna wnęka w części męskiej, wskazuje wiernym kierunek modlitw, Mekkę. Obok, pod baldachimem, znajduje się kazalnica. Zamiast religijnych obrazów na ścianach rozwieszone są zielone makaty z wersetami z Koranu. Muzułmańska tradycja zabrania przedstawiania wizerunków istot żywych. Na podłodze leżą dywaniki (modlitewniki). Osłony lamp w kształcie kołczanów na strzały z oprawami oplecionymi końskim włosem są nawiązaniem do tradycji tatarskich walk.
W pobliżu meczetu, na piaszczystym wzgórzu, jest mizar – cmentarz muzułmański. Otacza go kamienny mur. Najstarszy grób pochodzi z 1744 r. Dużo tu wkopanych w ziemię kamieni, pozostałości po starych grobach. Tradycyjnie grób otaczano wieńcem kamieni lub oznaczano dwoma głazami. Większy kładziono od strony zachodniej, u głowy zmarłego, mniejszy od wschodu, bo – jak wierzono – w chwili sądu ostatecznego zmartwychwstały kieruje się ku wschodowi. Na grobach napisy arabskie, rosyjskie (pozostałość po zaborach), polskie i zawsze wyryty półksiężyc z gwiazdą i wersetami z Koranu. Powtarzają się wielokrotnie te same nazwiska, intrygują obco brzmiące imiona Fatyma, Dżemila, Emir, Aladyn, Selim, Aisza, Mahmet, Mustafa…
Do XX wieku Kruszyniany były jednym z większych skupisk ludności tatarskiej w Polsce.
Warto wiedzieć
W połowie marca 2010 r., podczas oficjalnej wizyty w Polsce, książę Walii i księżna Kornwalii odwiedzą wschodnią Polskę. Być może będą też w Kruszynianach. Tematyka wizyty dotyczy m.in. społeczności wyznaniowych i mniejszościowych.
Właściwie to przez te 14 lat, od czasu gdy napisano ten artykuł, niewiele się zmieniło. Meczet nadal zielony, mizar nadal ciekawy. Może tylko wieś nie sprawia wrażenia podupadłej a letniskowej… No i pan opowiadający o meczecie i Tatarach zdecydowanie starszy… Choć chyba ten sam…?