Gugny
Nie udało się wyjść na biebrzański szlak
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Gugny, kolejny przystanek przy Carskiej Drodze, szosie wiodącej przez Biebrzański Park Narodowy. Maleńka wioska położona na pograniczu bagien i lasu. Sama Biebrza gdzieś daleko, za pasem podmokłych łąk.
Ledwie kilka chałup w tym – jak przeczytałam potem – gospodarstwo agroturystyczne i Stacja Naukowo-Dydaktyczna Instytutu Biologii Uniwersytetu w Białymstoku.
Woda, błoto, bagno
Parkujemy pod lasem przy wiejskiej drodze. Dalej już błoto, zresztą jechać tam nie chcemy. Plan jest taki, by przejść szlakiem czerwonym przez łąki do uroczyska Barwik. To ok 9,5 km. A potem jakoś się wróci po samochód. Na naszej mapie na skraju łąk zaznaczono wieżę widokową. Z niej będziemy obserwować bagna…
Nic z tego. Udało nam się przejść tylko przez wąski pas lasu na skraj łąk. Mimo że zima była bezśnieżna, to i tak łąki są jednym wielkim trzęsawiskiem. W oddali widać wyznaczające ścieżkę tyczki, ale jesteśmy bez szans. Bez woderów nie przejdziemy, a i w nich nie byłoby wcale łatwo. Pasujemy. Może trzeba wrócić tu latem?
Gdzie jest wieża?
Może chociaż popatrzymy z wieży? A gdzie tam. Wieży nie ma. Nasza mapa widać stara. Na tej zamieszczonej na stronie internetowej Biebrzańskiego Parku Narodowego już jej nie ma. Zdaje się, że rozebrano ją, bo była niebezpieczna. Może odbudują?
Warto wiedzieć
Na mszarze (niski, zabagniony i bezodpływowy obszar uzależniony od wód opadowych) w okolicy wsi Gugny trwają próby zahamowania sukcesji brzozy omszonej na przesuszonym torfowisku wysokim. Pracownicy BPN przy pomocy studentów wycinają samosiejki mając nadzieję, że poprawi to warunki wodne na terenie torfowiska.
Dodaj komentarz