Rugia
Spacer nad kredowym urwiskiem
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Rybaków przerażenie brało, gdy patrzyli jak łazi po krawędziach skał przy silnym wietrze. Do owych skał wiódł swą małżonkę za ślubnej wycieczki roku 1818. I kiedy tylko wycieczka się skończyła, złożył tym skałom cudowny hołd płótnem – nazwanym „Kredowe skały Rugii”.
Najsłynniejsze przedstawienie fantastycznego zjawiska rugijskich klifów stworzył malarz niemieckiego romantyzmu Caspar David Friedrich. Widział je oczami artysty, zachwyciły go, a swoim obrazem odtworzył i charakter pejzażu i charakter nastroju, czyli boskie piękno przyrody i radość kontemplowania jej. (W. Łysiak o malarstwie C.D. Friedricha). Po dwustu latach możemy i my doświadczyć tego w trakcie spaceru brzegiem morza, albo – lepiej – ze ścieżki prowadzącej ponad urwiskiem i wysuniętych ponad nie, otoczonych balustradą punktów widokowych. Najbardziej interesujące z nich to Grosse i Kleine Stubbenkammer i kredowe skały Wissower Klinken na północ od Sassnitz. O Wissower Klinken głośno było w 2005 r., gdy około 50 m sześc. skał runęło do morza, zmieniając oblicze wybrzeża, które ciągle poddawane jest działaniu erozji, wody i wichru.
Okno na morze i Królewski Tron
„Die Stubbenkammer” to, opisowo ujmując, brama pejzażowa utworzona pomiędzy słupami kredowych skał, okno na morze, na przestrzeń oflankowane bielą skał i zielenią drzew, trzymających się krawędzi urwisk, widocznymi na powierzchni korzeniami. Wielka Stubbenkammmer (Grosse Stubbenkammmer) ma wznoszącą się na wysokość 118 metrów (najwyższą) skałę z płaską platformą (około 200 m kw.) nazwaną „Tronem Królewskim” (Königsstuhl). Pochodzenie tej nazwy nie jest znane. Dla jednych to miejsce, z którego w 1715 r. Karol XII Szwedzki obserwował bitwę morską flot szwedzkiej i duńskiej siedząc zmęczony na tronie.
Wcześniej, bo już w 1584 r. pisał o tej skale jako o Tronie Książęcym pastor Rénan, gdy na polecenie księcia pomorskiego poszukiwał źródeł soli mineralnych. I chyba najbardziej prawdopodobne jest pochodzenie nazwy od legendy, mówiącej iż w dawnych czasach śmiałek, który pierwszy wdrapał się na skałę od strony morza i zasiadł na niej na krześle, obierany był królem… Jakby nie było, tę ogromną, imponującą skałę, śmiało można nazywać królewskim tronem dzięki owej płaskiej platformie. W 2004 r. utworzono usytuowane na klifie turystyczne Centrum Parku Narodowego „Königsstuhl”. Wstęp na platformę jest odpłatny.
Kredowe iglice
Potężny Tron Królewski najlepiej widać z położonego nieopodal punktu widokowego Wiktorii (Victoria-sicht), należącego do Małej Stubbenkammer (Kleine Stubbenkammer). Nazwa punktu nadana została po wizycie króla Prus Wilhelma I na klifie w 1865 r. na cześć jego synowej Wiktorii. Upamiętnia to zdarzenie napis wyryty w kamieniu. Można do niego dojść ścieżką przez las (ok. 500 m). Na wysokości ok. 110 m rozciąga się pod naszymi nogami pas wystających w stronę morza dziwnych, kredowych iglic. Są tak blisko, że wydaje się, iż można by je dotknąć.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- Park Narodowy Jasmund
- także o klifach Rugii w naszym portalu
- o najwyższym klifie nad polskim Bałtykiem w naszym portalu
Piękne widoki! Czy to najwyższy klif nad Bałtykiem?
Nie, najwyższym klifem bałtyckim jest Møns Klint na duńskiej wyspie Møn (ok. 128 m) i to jest również klif kredowy ciągnący się na długości 8 km. Najciekawsze jest to, że klif Rugii i Møn pochodzą z tego samego okresu i pracowitej działalności lodowca, z tego samego płaskowyżu, przez niego rozbitego około 70 mln lat temu.
Chodzi o najwyższe wzniesienie Rugii.
Byłam, widziałam. Przeszłam górą nad klifem, ale przeszłam też dołem – pod. Bardzo męczący spacer, ale jakże piękny. Polecam. Widok z góry nijak się nie ma do tego z dołu!