Darłowo
Tu jest środek naszego wybrzeża

Autorka: Anna Zaborska
Wystarczyły mi dwa dni by uznać, że Darłowo jest najpiękniejszym miastem w samym środku wybrzeża. Właśnie odbywał się pokaz latawców. Kolorowe ryby goniły olbrzymiego rekina, obok powiewało godło Darłowa i długie ogony smoków.
fot: Anna Zaborska
Darłowo. Tu jest środek naszego wybrzeża
Dzień zakończyłam rejsem stylizowanym statkiem. Pomknęliśmy ku zachodowi słońca. Było pięknie i romantycznie.
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Jeśli nie macie nad Bałtykiem swojego ulubionego miejsca – spróbujcie znaleźć go w Darłowie i okolicach. Są tu przepiękne plaże i wiele urokliwych zakątków. A i dla spragnionych rozrywki też znajdzie się coś atrakcyjnego.

Mnie wystarczyły dwa dni by uznać, że Darłowo jest najpiękniejszym miastem w samym środku wybrzeża. Na nocleg zatrzymałam się w Darłówku – portowej dzielnicy Darłowa. I oczywiście od razu po zainstalowaniu się w hotelu popędziłam na plażę. Gdy już kończyłam spacer po ścieżce edukacyjnej, ciągnącej się wzdłuż wydm, na niebie zauważyłam spore zamieszanie.

Ryba z długim ogonem

Właśnie odbywał się pokaz latawców. Kolorowe ryby goniły olbrzymiego rekina, obok powiewało godło Darłowa i długie wstęgi ogonów smoków. Okazało się, że pokaz urządzili państwo Mariola i Andrzej Cembikowie. Od 20. lat sami je szyją i prezentują ku radości nie tylko dzieci. Latawce są różne, dopasowane do siły wiatru. Pan Andrzej ma nawet takie specjalne, przeznaczone do akrobacji – steruje się nimi za pomocą kilku linek. A że w okolicy wieją dobre wiatry (o czym świadczą posadowione wszędzie fermy wiatrowe) w pobliskich Dąbkach odbywa się tu coroczny Festiwal Latawców (16-19 lipca). Prócz pokazów na chętnych będą czekały warsztaty, podczas których z papieru, folii, bambusowych patyczków będzie można wyczarować fruwające cudeńka.

Gdy latawce już odfrunęły przeszłam się po Darłówku. Część wschodnią i zachodnią dzielnicy rozdziela uchodząca do Bałtyku rzeka Wieprza, a łączy jedyny w kraju rozsuwany most. Kiedyś był zwodzony, ale w latach osiemdziesiątych przerobiono go na rozsuwany. Ładnie wygląda na zdjęciach.

Na nabrzeżu stoi szereg budek z rybami. I świeżymi, i wędzonymi. Sprzedawczyni jednej z nich zapewniła mnie, że gdy kupię ryby złowione rano (bo tylko takie sprzedaje), to bez problemu dowiozę je do domu – ona gratis do torby termicznej dorzuci zamrożoną butelkę mineralnej, która utrzyma niską temperaturę. To kupiłam flądry. Dowiozłam, były przepyszne.

Gdy rozglądałam się za miejscówką na obiad wpadła mi w oko reklama hotelu „Jan”. Żałowałam, że nie wzięłam ze sobą kostiumu kąpielowego, bo jest tam, dostępny dla gości z zewnątrz, jedyny w Europie basen z morską, podgrzewana wodą (do 32 st.). Reklama nie kłamała: tatar z łososia, z „ziemią” z czarnych oliwek, skropiony oliwą szczypiorkową na przystawkę i zupa ze świeżych ogórków z dodatkiem serka ricotta i koperku były bardzo smaczne i wykwintnie podane.
Dzień zakończyłam rejsem stylizowanym statkiem o nazwie Król Eryk I (stacjonuje koło wysuwanego mostu). Pomknęliśmy ku zachodowi słońca. Było pięknie i romantycznie.

Pępek wybrzeża

Nie przepadam za leżeniem plackiem na plaży, więc następnego dnia postanowiłam rozejrzeć się po okolicy. Pojechałam do maleńkiej miejscowości Wicie – dokładnego środka polskiego wybrzeża. Miejsce to oznaczono sporych rozmiarów głazem z tabliczką ze stosowną informacją. Rzuciło mi się w oczy zejście na plażę miejską – betonowe płyty okalające boki ścieżki jakiś zdolny artysta pomalował w urocze domki.

Wsiadłam na wypożyczony rower i ruszyłam w trasę rowerową wzdłuż wybrzeża Bałtyku. Jest niezwykle malownicza. Po jednej stronie widać jezioro Kopań, po drugie plaże i morze. Po dojechaniu do kładki, łączącej jezioro z morzem zsiadłam z roweru. Stanęłam na zupełnie pustej plaży. To było to, czego szukałam. I czego wszystkim spragnionym spokoju i ciszy, zmąconej tylko szumem fal, serdecznie życzę.

Poczytaj więcej o okolicy:

 

Komentarze: 1

    markus, 30 czerwca 2022 @ 14:50

    Most się rozsunął i statek wpływa do portu….

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij