Hanna
„Miejsce warte poznania”

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Kamień taki nie jest unikatem w Hannie, gdyż kilka kilometrów od kościoła, w lesie, gdzie może znajdować się stare cmentarzysko, zachowały się jeszcze trzy inne kamienie noszące na sobie ślady krzyży, a na stronie jednego z nich widać bardzo podobny układ krzyży jak na kamieniu w kościele. Czyżby był to drugi nagrobek templariuszy? I właściwie skąd owi krzyżowi zakonnicy mieliby się tutaj znaleźć?
Sprawa wymaga dokładnego zbadania…
Wątek templariuszy na Lubelszczyźnie, a dokładnie na Ziemi Łukowskiej jest znany w polskiej historiografii. Książę Bolesław Wstydliwy sprowadził ich w połowie XIII wieku do Łukowa, gdzie mieli organizować obronę Lubelszczyzny przed najazdami pogańskich Jaćwięgów. Książę rozpoczął też starania o ustanowienie biskupstwa misyjnego, ale plany te storpedowali w kurii rzymskiej zagrożeni w swoich interesach krzyżacy. Templariusze byli jednak aktywni na tym terenie przez kilkanaście lat i jacyś zakonnicy mogli polec w walce z pogańskimi zagonami aż nad Bugiem.
Lubelszczyzna aż do połowy XV wieku stanowiła część dzielnicy sandomierskiej. Książę Henryk Sandomierski, uważany za pierwszego polskiego krzyżowca, już w XII wieku sprowadził z Jerozolimy templariuszy do Opatowa. Co więcej z terenów dawnej Ziemi Sandomierskiej mamy przykłady płyt kamiennych zawierających krzyż i miecz, które interpretowane są jako nagrobki polskich krzyżowców. Są one prezentowane w najstarszych kościołach Radomia i Sandomierza. Co prawda kamienie w Hannie różnią się od nich zarówno formą jak też układem ikonograficznym, ale wpisują się w temat udziału Polski w krucjatach.
W pounickiej świątyni nie brakuje tajemnic i zagadek. Są nimi chociażby tajemnicze znaki „X” pojawiające się zarówno na niektórych obrazach, jak też na leśnych kamieniach, gdzie towarzyszą znakom krzyży. Zagadkowe jest też dwukrotne umieszczenie imienia Boga w aramejskiej wersji Jehowa, w naczółkach bocznych ołtarzy patronów świątyni. Znak „X” niejednokrotnie oznaczał mistrza, zaś imię Pańskie znajdowało się w wezwaniu templariuszy. Obie zagadki ponownie kierują nasze podejrzenia w stronę rycerzy świątyni w Jerozolimie. Kto jest fascynatem średniowiecznych tajemnic, zwłaszcza spod znaku templariuszy, koniecznie musi tutaj przyjecha.
Miejsce dialogu kilku religii
Dzięki zaangażowaniu władz gminnych kościół i wolnostojąca dzwonnica przeszły ostatnio gruntowną renowację. Zyskały też nowe otoczenie z pięknym ogrodem. W starej plebanii zorganizowano miejsce dialogu kilku religii. Składają się na nie w poszczególnych izbach ekspozycje poświęcone różnym wyznaniom obecnym w tym nadbużańskim regionie. Sala prawosławna powstała we współpracy z proboszczem prawosławnym ze Sławatycz, zaś muzułmańska z immamem z Kruszynian. Jest też zaaranżowany amfiteatr służący plenerowym spotkaniom oraz Muzeum Stodoła ozdobione monochromatycznym muralem, będącym powiększeniem fotografii. Proboszcz parafii Ksiądz Marek Uzdowski ceni sobie współpracę z władzami gminy, która wystarała się o dotacje unijne. Sam zaś zainicjował budowę plenerowego miejsca do nabożeństwa nazwanego Zegarem Męki Pańskiej. Powstał on także dzięki cudownemu zbiegowi zdarzeń. Parafia zyskała kolejną przestrzeń modlitewną przeznaczoną do nabożeństwa pasyjnego, co znowu prowadzi nasze myśli do Jerozolimy. Kościół w Hannie służy więc mieszkańcom wioski jak również przyjezdnym, którzy chcieliby odbyć tu swoje rekolekcje.
* * *
W internecie znajdziemy ten zakątek na Lubelskim Polesiu jako Centrum Religijno-Zabytkowe w Hannie, czyli miejsce pełne modlitwy, historii i tajemniczości. Wszystko to promuje tę wioskę i sprawia, że prawdziwie jest to „Miejsce warte poznania”.
Dodaj komentarz