Wiktorówki
Sanktuarium Królowej Tatr
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Sanktuarium Matki Bożej Królowej Tatr położone jest na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Znajduje się nieopodal Rusinowej Polany na wysokości 1200 m n.p.m.
Sanktuarium popularnie zwane jest kaplicą na Wiktorówkach. Prowadzą do niej szlaki turystyczne: z Zazadniej (dość stromy pod koniec) i z Wierchu Porońca (bardzo łagodny).
Historia powstania tego miejsca jest dość ciekawa. Pewnego dnia Marysia Murzańska, kilkunastoletnia pasterka ujrzała Matkę Boską. Widzenie to wydarzyło się w 1860 roku. Wtedy też jeden z pasterzy przybił obrazek Matki Boskiej do drzewa, pod którym Marysia miała widzenia. Potem żona jednego z górali otrzymała od Matki Boskiej wezwanie do odkopania źródełka z cudowną wodą?
I tak się zaczęła historia Wiktorówek. W krótkim czasie papierowy obrazek zastąpił obrazek na szkle malowany. Kościół nie potwierdził, ale i nie zanegował cudu. Potem ktoś nieznany postawił tam kapliczkę i drewnianą figurkę. Obie istnieją do dziś w tym samym miejscu. Przez 50 lat przychodzili tutaj modlić się okoliczni pasterze. W 1902 r. zbudowano niewielką kaplicę ale została ona strawiona przez pożar. W 1910 r. zaczęły się pierwsze pielgrzymki. Już wtedy wiadomo było o wielu spełnionych prośbach złożonych w modlitwie. W 1921 r. gazda Jędrzej Budz-Wnęk zbudował niewielką kaplicę. Pierwsza msza odprawiona została w 1932 r. przez proboszcza Błażeja Łaciaka z Bukowiny Tatrzańskiej, bo ten teren należał do jego parafii. Za namową proboszcza, mieszkańcy Bukowiny rozbudowali kaplicę ale nie przetrwała ona burzy śnieżnej i uległa zniszczeniu. W 1936 r. bukowianie ponownie zabrali się za budowę. Pomagał w tym kolejny proboszcz, Stanisław Fox. Kaplicę poświęcono 4 października 1936 r.
W czasie II wojny światowej figurkę Matki Boskiej przeniesiono do Bukowiny, skąd powróciła na swoje miejsce 2 lipca 1954 r. W 1956 r. bukowianie po raz kolejny rozbudowali kaplicę. W 1957 r. Kuria Metropolitarna w Krakowie utworzyła w tym miejscu turystyczny ośrodek duszpasterski, a opiekę nad nim mieli księża marianie. W 1959 r. opiekę nad kaplica powierzono zakonowi dominikanów, którzy są tam do dzisiaj. Duszpasterzem został o. Paweł Kielar. On to rozpoczął wiele prac związanych z zagospodarowaniem terenu wokół kaplicy. W 1975 r. kardynał Karol Wojtyła oficjalnie przekazał ośrodek dominikanom. Jednocześnie związał kaplicę administracyjnie z parafią w Małym Cichym.
Dalszy rozwój kaplica zawdzięcza zakonnikowi o. Leonardowi Węgrzyniakowi ? góralowi z Dzianisza. Dzięki niemu powstała tu placówka TOPR (wcześniejs GOPR). Dzięki niemu na mapie Tatr przybywa jeszcze jedna dyżurka ratowników. Nie jest ona symboliczna. Księża biorą czynny udział w wielu akcjach. Kilkakrotnie lądował tam helikopter… Dzięki wielkiemu zrozumieniu gór i ludzi, którzy stracili w nich kogoś bliskiego, ojciec Leonard udostępnił miejsce przy kaplicy na symboliczny cmentarz. Dziś o. Leonard już nie pracuje, są inni, ale tak samo dbają o kaplicę, o turystów, o bezpieczeństwo. Ważną postacią był śp. o. Hieronim Ostrowski ? człowiek życzliwy i obdarzony ogromnym poczuciem humoru. Służyli tu również o. Przemysław Kłopot i o. Sylwester Laskowski.
Hmm… Człowiek jest niedouczony. Przechodziłem nawet tamtędy dość niedawno, ale tablic pamiątkowych nie widziałem. Fakt, była msza i mnóstwo ludzi. Przeszedłem mimo. Nastepnym razem się zatrzymam.