Bieszczady
Siedem obrazków zza wschodniej rubieży
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Obrazek 6: zapora
Władza radziecka postanowiła przegrodzić rzekę Stryj zaporą. Wysiedlono wieś i rozpoczęto budowę. Nie szło, grunt się obsuwał, tama stać nie chciała. Wezwano więc uczonych. Policzyli, pomierzyli i powiedzieli: tu zapory zbudować się nie da. Zabrano więc maszyny, przerwano prace. W malowniczej, pustej dolinie pozostała monstrualna betonowa konstrukcja. Teraz amatorzy mocnych wrażeń wspinają się na niej albo organizują spływy pontonowe wielkimi przepustami tkwiącymi jeszcze w nurcie rzeki. Duży piętrowy budynek stoi wśród baraków po budowie otoczony złomem już niepotrzebnych maszyn i elementów niedoszłej konstrukcji. Ktoś go remontuje: ma powstać tu hotel i centrum szkolenia przewodników górskich. Trzymam kciuki za inwestora.
Obrazek 7: kawiarnia
Stajemy na kawę w przydrożnej restauracji. To chyba duma okolicy, bo nasi przewodnicy nalegają, byśmy koniecznie się tu zatrzymali. Rzeczywiście, eleganckie, urządzone w ludowym stylu wnętrze, wystrojeni kelnerzy. Duży ogród, w którym poustawiano altanki dla tych, co wolą konsumować na świeżym powietrzu i w kameralnym otoczeniu. Strzyżone trawniki, skalne ogródki, wysprzątane alejki, a na końcu terenu małe zoo. Idę tam, przechodzę od klatki do klatki: paw, kozy, jenoty, czarna świnia i jakieś dziwaczne ptaszyska. Za mną krok w krok podąża ochroniarz w czarnym służbowym uniformie i z dużą pałą u pasa. Czuję się trochę nieswojo: naprawdę nie chcę ukraść im pawia…
I koniec zabawy
Siedzimy na tarasie dość przyzwoitego hotelu. Wieczór jest ciepły, za plecami mamy ścianę lasu. Kolację zjedliśmy już dawno, ale gadamy, popijając piwo (a piwa mają tu bardzo dobre). Nagle gaśnie światło. Awaria? Nie, to obsługa hotelu chciałaby już pójść do domu…







tak, tak! u nas tez tu i owdzie pojawiaja się zlote kopuly! patrz bielanka w beskidzie niskim – nowa cerkiew kopuly zlote!