Kamieniecki system obronno-hydrologiczny był jednym z najdoskonalszych w średniowiecznej Europie. Dzięki śluzom obok bram wody Smotrycza ulegały spiętrzeniu i zalewały drogę do fortecy. Przekształcała się ona w nie do zdobycia twierdzę.
Obrona Kamieńca, wbrew naszemu nobliście i wersjom filmowym jego powieści, była dosyć wstydliwym momentem w polskich dziejach twierdzy i miasta. Mieszkańcy kłócili się, kto zapłaci za obronę...
Przez kilka wieków była to jedna z najważniejszych warowni na południowo wschodnich kresach Rzeczypospolitej. Rozsławił ją w „Panu Wołodyjowskim” Henryk Sienkiewicz, chociaż nigdy w niej nie był.