Ośrodek turystyczny Dolní Morava leży w masywie Śnieżnika, po czeskiej stronie, tuż przy granicy z Polską. Oprócz świetnej infrastruktury narciarskiej ma całoroczne atrakcje, między innymi trasę widokową, zwaną Ścieżką w Obłokach.
Na miłośników adrenaliny czekają 3 kilometry jazdy, 25 zakrętów, obrót o 360 stopni na wysokości 12 metrów nad ziemią, pętla w kształcie ósemki, podziemny tunel oraz cztery kładki nad leśnymi ścieżkami.
W niewielkiej kotlince, gdzie zalesione pasma górskie rozstępują się na moment, tworząc znane od wieków przejście przez góry leżą Králíky, będące stolicą zagubionej wśród gór ziemi. Położone tuż za polska granicą, kuszą piękną przyrodą.
To jeden z nowych i najatrakcyjniejszych ośrodków narciarskich w Republice Czeskiej, posiadający najbardziej stromą w tym kraju trasę zjazdową. Czarną – oczywiście.
I jakież było moje zdumienie, gdy rzeczywistość przerosła oczekiwania. Ośrodek Górski Czarna Góra podobał mi się bardzo, najbardziej chyba w Sudetach! No, może ustępuje Szrenicy, ale i góra tam wyższa i tradycje wiekowe.
Na szczycie Śnieżnika znajduje się rumowisko skalne, a poniżej niego – łąki górskie. Bo to jedyny wierzchołek w tej części Sudetów, który wystaje ponad granicę lasu; regiel górny kończy się tu na wysokości 1250 m.