Lampiony fruwające nad miastem mieszkańcy puszczali całymi rodzinami i w grupach. Do tego przesympatyczni ludzie w łagodnie falującym tłumie, młotki, muzyka do rana… Radość fiesty mogliby Portugalczycy eksportować...
Kiedy słońce już wreszcie zaszło i nad wodą zapadły ciemności, zza wyspy wyłoniły się tratwy oświetlone pochodniami. Kilkadziesiąt wianków wyposażonych w świeczki wypłynęło na wodę na środku jeziora – malowniczy widok!