Do Madonny przyjeżdża się by – oprócz, a może zamiast nart – poopalać się pod legendarnym schroniskiem Graffer. Ale na prawdziwe narty jeździ się do Folgaridy i Marillevy...
O ile w sąsiedniej Marillevie, z którą ośrodek jest połączony systemem wyciągów, na stokach dominują Polacy i Węgrzy, tu niepodzielnie panują Włosi. Inni zaglądają na jeden dzień wpisany w karnet Val di Sole.
Narciarski dzień najlepiej rozpocząć w Marillevie 900. Gondolami dojedziemy do położonej pięćset metrów wyżej Marillevy 1400. W oczy rzucają się apartamentowce z betonu i szkła. Kto tu zamieszka, przypnie narty za progiem.