Widoki z góry rozczarowały mnie. Obserwację z wieżowca Taipei 101 utrudniała charakterystyczna dla tych stron mgiełka oraz zapadający wcześnie zmierzch. W Tajpej nie ma zresztą wielu rzucających się w oczy z tej wysokości obiektów.
Jedziemy do ulubionej restauracji Teng, to mały lokal znajdujący się na tyłach jakiegoś magazynu. Jedzenie podawane jest tutaj na blaszanych talerzach a napoje pije się wprost z wielkich słoików. Za to wszystko smakuje wyśmienicie....
W żadnym z pozostałych emiratów nie ma ich tak wiele! Liczne kolejne „drapacze chmur” znajdują się w budowie oraz w planach. Z tych drugich część chyba jednak nie powstanie nigdy, lub nieprędko.