Wejście na teren czeskiego schroniska traktowane było kiedyś jak bezprawne przekroczenie granicy! A teraz? Chodzimy ich ścieżką bo wygodniejsza, jemy w ich schronisku, leżymy na ich polanie… teraz to przecież i nasze.
Szczyt Czantorii cieszył się powodzeniem turystycznym już na początku XIX wieku. Wtedy, tak jak i dzisiaj, chodziło się tam dla niezwykłego widoku jaki się roztacza z polan szczytowych. Teraz jest wieża widokowa.
Park znajduje się w malowniczej uzdrowiskowej okolicy, obfitującej w wiele atrakcji turystycznych. Park należy do tych najciekawszych. Położony jest na południowym stoku Równicy, gdzie przyroda pozostaje pod ścisłą ochroną.
Nie wiem, jak to wygląda w szczycie sezonu, ale teraz jeździło się doskonale. Góra-dół, góra-dół: póki nogi nie zmiękną. Stok ładnie przygotowany, nie za twardo, nie za miękko. Kilkanaście osób na trasie, raczej w wieku nazywanym 55+. Jeżdżący dobrze.
Schodzę stokiem Stokłosicy. Czerwony szlak wyraźny ale zaspy, wiec nie przejdę. Podążam wzdłuż trasy narciarskiej. Nie przeszkadzam narciarzom, a zresztą... kije przecież mam i to dwa, a że „deski” zgubiłam... zdarza się.