Obok studni przystanął posąg szczupłego młodego mnicha w benedyktyńskim habicie. To Bernard z Wąbrzeźna, który słynął z miłości dla bliźniego i współczucia wobec chorych. Jako człowiek świecki nazywał się Błażej Pęcherek. Dlaczego tu stoi?
Spacerując wokół rynku oglądam kolorowe, niedawno odrestaurowane kamieniczki. Idę pod pręgierz, potem obchodzę ratusz. To tu to tam zatrzymuje się na chwilę. Ślicznie. Ale dla przybysza z Mazowsza trochę obco. Jak za granicą…