Bez objaśnień można zjeść wszystko na raz, bez degustacji. A wyszukane dania to nic innego jak smakowanie ogrodu. Kolejne odsłony, niespodzianki na małym talerzu, zaskoczenie dla podniebienia lub bezsmakowa dekoracja...
Autobus podjechał. Szczęśliwie kierunek był napisany alfabetem łacińskim: Tokyo. Nagle przy podjeździe pojawili i się pozostali pasażerowie. Tak punktualną i luksusową podróż przeżyłam tylko raz. Warto było, dla nabycia doświadczenia.