Przy drodze do cerkwi działa wypalarnia węgla drzewnego. W użyciu są cztery retorty. Jeden piec ładuje się, w drugim trwa proces wypalania, trzeci stygnie a z czwartego wybiera się węgiel. Sądząc po stanie retort, popracuje już niedługo.
Łopienka była najważniejszym miejscem kultu maryjnego w Bieszczadach aż do czasu przymusowych wysiedleń. A to dzięki cudownemu obrazowi Matki Boskiej Łopieńskiej. Kiedyś odpusty odbywały się tu kilka razy w roku.
Na co dzień dolina pozostaje pusta. Cerkiew jest otwarta, każdy może wejść do środka. Wokół tablice opowiadające o dziejach zniszczenia i odbudowy. I o ludziach, którzy związali się z Łopienką.
Z wieży roztacza się ładna panorama na pogórza, Zalew Soliński, pasmo Otrytu, Połoniny i inne góry i górki. Drzewa zasłaniają jednak widok na najbliższych sąsiadów – Łopiennik i Durną.