Pod szczytem dochodzimy do grzebienia wychodni skalnych, już nieco obsiedzianych przez pierwszych wiosennych turystów. Nie ma tu lasu, jedynie mocno powykręcana przez wiatr buczyna karłowata.
Na szybkie wiosenne wejście warto wybrać żółty szlak z Mucznego, który wyprowadza na grzbiet w pobliżu pierwszej z połoninnych kulminacji nazywanej Szołtynia. Stąd do szczytu jeszcze godzina.
Na co dzień dolina pozostaje pusta. Cerkiew jest otwarta, każdy może wejść do środka. Wokół tablice opowiadające o dziejach zniszczenia i odbudowy. I o ludziach, którzy związali się z Łopienką.
Na działce przeznaczonej pod budowę zasiano kukurydzę, a gdy urosła za jej zieloną zasłoną wylano w tajemnicy fundamenty. Wreszcie pod osłoną nocy postawiono kościół z przygotowanych wcześniej elementów...
Z wieży roztacza się ładna panorama na pogórza, Zalew Soliński, pasmo Otrytu, Połoniny i inne góry i górki. Drzewa zasłaniają jednak widok na najbliższych sąsiadów – Łopiennik i Durną.
Z zewnątrz bryła nie jest specjalnie atrakcyjna, ale wnętrze kryje pozostałości niespotykanego ażurowego ikonostasu składającego się z płaskorzeźbionych figur.
Rozciąga się stąd piękny widok na dolinę górnego Sanu i najwyższe szczyty Bieszczadów po polskiej i ukraińskiej stronie. Jeden z najpiękniejszych widoków na całej obwodnicy.
Rezerwat chroni torfowisko wysokie. To zbiorowisko roślin bagiennych, żyjących na trudno przepuszczalnym gruncie, na obszarze bezodpływowym, zasilanym przeważnie przez wody opadowe. W Tarnawie są dwa takie torfowiska...
Gdy popatrzył na kawałek drewna to od razu wiedział co z niego zrobi. Deska z zatopionej chałupy to anioł, słupek stajenny to twarz Jezusa, drewniana niecka a w niej wykonany własną interpretacją Całun Turyński...
Jezioro Solińskie jest największym sztucznym zbiornikiem w polskich Karpatach. Zalew nazywany jest „bieszczadzkim morzem”. Wzdłuż linii brzegowej zbudowano wiele ośrodków wypoczynkowych.
