Kierunek podpowiada mi drogowskaz: Schronisko Orle 5 km. W tę i z powrotem to 10, jeśli wystarczy sił, może gdzieś zboczę? Idę. Mijają mnie sprawniejsi ode mnie biegacze – sportowcy. Ja jestem biegaczem – wędrowcem.
Pociąg zacznie się wspinać przez las, by – gdy miniemy Szklarską Porębę Górną – mozolnie drapać się serpentynami, ponad urwiskami, przez kamienne poniemieckie mostki i przepusty, aż do najwyżej położonej w Polsce stacji kolejowej – Szklarska Poręba-Jakuszyce.
Można tu obejrzeć proces produkcji, a wszystko wykonywane jest ręcznie, a także za pomocą starych 120-letnich pras hutniczych. Z rąk hutników wychodzą różne cudeńka; bańki, wazony, kufelki, zwierzaki, ptaki…
Chata Walońska w Szklarskiej Porębie to małe muzeum, w którym dowiemy się wiele o ludziach przybyłych z dalekich krajów, którzy przed wiekami zagospodarowywali Karkonosze i Góry Izerskie. Chatę prowadzi Sudeckie Bractwo Walońskie.
To grupa skał granitowych złożona z bloków stojących jeden na drugim. Najwyżej położony kamień ma średnicę czterech metrów, a wsparty jest tylko w dwóch miejscach. Daje się on rozkołysać i stąd nazwa – „Chybotek”.
Miejsce to ma jedną niewątpliwą zaletę: wybudowana w 2008 roku gondolowa kolejka na Stóg Izerski jest najnowocześniejsza w Polsce. Najważniejszą zaletą trasy jest to, że jest długa – ma 2,5 kilometra.
Stolicę narciarstwa biegowego uczynił z Jakuszyc odbywający się tu co roku Bieg Piastów, największa masowa narciarska impreza w Polsce. W 1976 roku na trasy wyruszyło nieco ponad 500 uczestników, teraz są ich tysiące.
Czesi biegają na nartach. Przez cała zimę, szczególnie w weekendy, ale jest też sporo ludzi i w dzień powszedni. Biegają młodzi, biegają sportowcy, biegają rodzice z dziećmi i dziadkowie z wnukami. Zadziwiający to widok.
