Jej samodzielność, zainteresowania zielarstwem, właściwościami leczniczymi roślin, kąpiele, wyjazdy na procesy, otaczanie się zwierzętami i rozmowy z nimi... wszystko to znalazło się w 74 zarzutach, które jej postawiono.
Najładniejszy widok na tutejsze Stare Miasto roztacza się z wysokiej wieży neogotyckiego ratusza zbudowanego na początku XX wieku, znakomicie zachowanego i utrzymanego.
Przecierałem oczy szukając tego, z czego Reszel słusznie jest najbardziej dumny: zabytkowego zamku, fary, późnobarokowego kościoła – obecnie greckokatolickiej cerkwi, a także również ponad 200-letniego ratusza...
Trina znała się też na ziołach. Sporządzone przez nią mieszanki sprzedawały się znakomicie. I ten sukces zielarka przypłaciła życiem. Sklepikarze oskarżyli ją o czary i konszachty z diabłem. Po długim procesie i torturach spłonęła na stosie...
Tej nocy zlatywały się czarownice na sabaty. Mógł je zniszczyć jedynie ogień, więc zapalano stosy, przy których odbywały się huczne zabawy mające spłoszyć wiedźmy. Rzucano w górę zapalone miotły, aby przepędzić czarownice i osłabić ich moc.
Duży blok jasnego marmuru. Na nim czarna, z daleka jak gdyby obtrącona w lewym górnym rogu, w rzeczywistości uformowana na kształt wyrzeźbionego, płonącego stosu, tablica z napisem „Čarodejnické procesy” – Procesy czarownic.