Wyszukiwna fraza: stare miasto

Gotycka katedra św. Mikołaja, z metryką od 1345 roku, jest budowlą masywną, z przyporami, na których znajdują się kamienne figury. Pierwotnie katolicka, od 1547 roku luterańska świątynia zachowała sporo wyposażenia sprzed reformacji.

Największe zainteresowanie gości budzi dom, w którym najprawdopodobniej urodził się w 1431 roku Vlad Tepeş (Wład Palownik), późniejszy Hospodar Wołoski, który do historii przeszedł jako legendarny Drakula. Przypomina o tym pamiątkowa tablica.

Przypuszcza się, że pierwsze drewniane "sklepy", cuchnące łojem, tłuszczem i starymi rybami powstały na początku XV wieku. Zostały niemal natychmiast nazwane przez zamieszkujących Poznań Niemców Schmuddelbuden – budami flejtuchów.

To najstarszy i najdłuższy kryty most z drewna w Europie. Połączył w 1365 roku założycielskie miasto z jej nową częścią. Był częścią szlaku dla podążających do kościoła św. Piotra i dalej do katedry św. Leodegara.

Zachowany średniowieczny układ uliczek i zakamarków, poprowadzonych czasem ukosem wiedzie wędrowców wgapionych w fasady kamienic z placu na plac i wyprowadza na nabrzeże, wprost na mosty. Place mają również średniowieczne nazwy...

W Taszkencie zobaczyłem naprawdę jedną moooocną rzecz: oryginał Koranu Achmana, jednego z czterech najstarszych na świecie egzemplarzy tej Świętej Księgi islamu. Spisanego w VII wieku na pergaminie i przechowywanego w bibliotece Meczetu Piątkowego.

Ponad dachami kamienic majaczyły zwieńczenia kamiennych baszt obronnych w murze starej Lucerny. A rzeka – most przy moście – przeznaczone dla pieszych, kamienne z żelaznymi balustradami. Przerzucone są przez rzekę na skos – dlaczego?

Przed nami pojawiło się nieprzerwane pasmo murów. Kompletne, wysokie na 8-10 metrów i zaledwie 2,2 km łącznej długości mury, z czterema bramami na wszystkie strony świata, otaczają historyczne centrum, zwane Wewnętrznym Miastem.

To małe miasto sprzyjało naszym kontaktom z mieszkańcami. Rozmowom, a są oni do nich skorzy – ze starszymi po rosyjsku, z dziećmi po angielsku, kończącymi się niekiedy nieoczekiwanymi zaproszeniami na tak rodzinne uroczystości jak wesele czy obrzezanie syna.

W Bucharze trochę przez przypadek odkryłem... uzbeckie alkohole. Miejscowe piwo jest podłe. Znacznie lepsze są wina. A już naprawdę dobre mocne i nieprawdopodobnie tanie, pomimo akcyzy, trunki.

Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!