Nowy region narciarski w czeskich Beskidach powstał przez połączenie trzech istniejących już ośrodków: Soláň sedlo (Soláň przełęcz), Soláň vrchol (Soláň szczyt) i Karolinka. Znajdziemy tu osiem kilometrów tras zjazdowych o wszystkich poziomach trudności.
Wyciąg narciarski w Gliczarowie wyróżnia się tym, że łączy dwie miejscowości: Gliczarów Dolny (tu zgodnie z nazwą znajduje się dolna stacja orczyka) i Gliczarów Górny (tu jest górna stacja). Obie łączy droga, a stok jest niejako wewnątrz wsi.
Ośrodek narciarski Jasna-Chopok sever (północ) składa się z trzech mniejszych stacji narciarskich, skomunikowanych ze sobą i z dołu, i z góry. Od dołu łączy je droga, którą kursuje co pół godziny skibus, a górą – systemem tras w wyciągów.
W kilku ostatnich latach miejscowość bardzo się zmienia. Nad samym jeziorem remontowane są stare hotele i przekształcane w luksusowe. Co roku jest tutaj inaczej? tylko zostaje to samo, przepiękne jezioro.
Imprezy narciarskie w Szczyrbskim Jeziorze (Štrbské Pleso) zaczęto urządzać po pierwszej wojnie światowej. Centrum sportów rozbudowano przed mistrzostwami FIS w 1970 r. Powstał wtedy nowoczesny kompleks narciarski.
Nowy ośrodek Kouty w Jesionikach jest obecnie największym centrum narciarskim na Morawach. Znajdziemy tu pierwszą w Czechach sześcioosobową kolejkę krzesełkową i cztery trasy zjazdowe. Dwie z nich mają długość ponad 2 km.
Spacerując po mieście znajdziemy mnóstwo ciekawostek. Dawne kupieckie domy przekształcone w hotele, pensjonaty sklepy. Tu wiekowy portal, tam zrąb muru, stary kościół, ozdobna kapliczka....
Gdy wysiądziemy z gondolki na górze zobaczymy ogromny płaskowyż we wszystkie strony poprzecinany wyciągami krzesełkowymi. Zrazu trudno zorientować się w ich plątaninie, powoli jednak udaje się objechać większość tras.
Przemieszczamy się na stoki ponad St. Jakob in Haus. Tu mamy więcej tras i komfortowe krzesełka. I najdłuższą, łatwą ale jakże widokową trasę nr 1 – ma 4,5 kilometra.
Pięknych, długich, równomiernie nachylonych i doskonale przygotowanych tras nie zniszczyła ani odwilż, ani narciarze. Minęło już południe, a my znaczymy stok, na którym widać deseń po wieczornym przejeździe ratraka.
