Ośrodek turystyczny Dolní Morava leży w masywie Śnieżnika, po czeskiej stronie, tuż przy granicy z Polską. Oprócz świetnej infrastruktury narciarskiej ma całoroczne atrakcje, między innymi trasę widokową, zwaną Ścieżką w Obłokach.
Nasz zielony szlak z Zieleńca omija szczyt Orlicy. By tam dojść trzeba skręcić w nieoznakowaną ścieżkę na niewielkiej polance. Może zmieniło się to wraz z otwarciem wielkiej wieży widokowej po naszej stronie? Powinien być jakiś drogowskaz.
Nowe Miasto nad Metują jest przede wszystkim uroczym, zabytkowym miasteczkiem o swoistym klimacie. Jednym z nielicznych na świecie, które zna nie tylko dokładny dzień, ale również… godzinę swojego założenia.
Ksiądz katolicki, który gra w golfa i dał wyremontować prawie zrujnowane pomieszczenia w budynku probostwa, żeby je potem wynająć jako gospodę, jest w Czechach postrzegany niezwykle pozytywnie.
Schronisko istnieje od 1878 roku. Taka data widnieje nad głównym wejściem. Zbudował je najprawdopodobniej Josef Rübartsch, brat Heinricha, odkrywcy Gór Orlickich i Zieleńca.
Osadę, zwaną wtedy Grunwald, odkrył dla narciarzy Heinrich Rübartsch. Jemu przypisuje się założenie pierwszego narciarskiego śladu w Górach Orlickich (po niemiecku to Adlergebirge) i wiele zasług dla rozpropagowania walorów turystycznych okolicy.
Trasy są krótkie i łatwe, w sam raz do nauki jazdy na nartach. Jeżdżący nieco sprawniej szybko się tu znudzą. Tak mi się wydaje… A jednak Zieleniec wypromował się na jeden ze znaczniejszych ośrodków zimowych w kraju.
Obecnie kompleks klasztorny jest udostępniony dla zwiedzających. W rozległych podziemiach znajdziemy 34 mumie pochodzące z krypty kościoła parafialnego św. Prokopa w oddalonym o 70 km od Broumova miasteczku Vamberk.