Stok ma jedną wadę: jest jeden. Ale zalet ma ma kilka: po pierwsze – ciągle działa. Po drugie, trasa jest dość urozmaicona. Po trzecie – obstawiony jest knajpkami, jak chyba żaden inny w tym kraju. Wreszcie – roztacza się z niego niezwykły widok na całe Tatry.
Gdyby tak stanąć na Siodełku pod Łomnicą, gdyby tak puścić się w dół, jednym zjazdem można by pokonać 1200 m różnicy poziomów i około sześć kilometrów. To już poważna sprawa.
Największy, najnowocześniejszy i najpopularniejszy (także wśród rodaków) ośrodek narciarski w tym kraju Słowacy chętnie porównują do alpejskich stacji. Trochę może na wyrost? Ale tylko trochę.
Przepiękne położenie ośrodka, u podnóża malowniczych Tatr Bielskich sprzyja wypoczynkowi tych, którym przyszło nauczać. Łagodne, rzec by można – płaskie stoki nie straszą początkujących.
System TatrySki, który połączył pięć podtatrzańskich ośrodków narciarskich – białczańskie Banię, Kaniówkę i Kotelnicę oraz JurgówSki z Jurgowa i CzorsztynSki z Kluszkowiec – to dla narciarzy i snowboardzistów nowa jakość.
Canazei razem z przysiółkami Alba, Penia i Gries tworzy jedną z najbardziej znanych alpejskich miejscowości turystycznych. W krótkim czasie dojedziemy stąd na duże przełęcze, skąd jest wiele tras turystycznych oraz narciarskich.
Kilka lat temu te dwa ośrodki się połączyły i teraz można jeździć na wszystkich stokach z jednym karnetem. Poczatkujący wybiorą słoneczne stoki Bachledowej, ambitni strome zjazdy w Jezersku.
Stok zwrócony jest na południe: jest tu sporo, słońca a do tego cały czas bardzo piękny widok na Niżne Tatry. W ostatnich latach ośrodek bardzo się doinwestował, pobudowano kolejki krzesełkowe, poprawiono naśnieżanie i organizację na trasach.
Górny odcinek kolejki jest najwyższą konstrukcją tego typu na świecie, zaś system ewakuacji pasażerów, jest „ewakuacją bez ewakuacji”, a więc bez konieczności opuszczania kolejki, zjazdów na linie czy pomocy śmigłowców.
W tym sezonie na słowackie stoki będzie można? polecieć samolotem. 8 grudnia 2011 r. wystartują regularne połączenia lotnicze z Warszawy i Gdańska do Popradu. Samoloty będą latać z obu tych miast dwa razy w tygodniu – w czwartki i w niedziele.
