Wyszukiwna fraza: Sydney

Jeszcze nie tak dawno dzielnica Kings Cross miała najgorszą reputację w całym Sydney. Kojarzono to miejsce przede wszystkim z handlem narkotykami i domami publicznymi, stąd popularnie nazywano je, dzielnicą czerwonych latarni. Teraz stało się modne.

Góry Błękitne intrygującą nazwę zawdzięczają błękitnej mgiełce, powstającej dzięki olejkom eterycznym wytwarzanym przez rosnące tu liczne drzewa eukaliptusowe.

O wielkiej sympatii mieszkańców Sydney do Harbour Bridge świadczy miedzy innymi obchodzone z wielkim hukiem co kilka lat urodziny mostu. Na tę okazję ruch samochodowy zostaje zamknięty i można wziąć udział w zbiorowym spacerze.

Zobaczyć ten budynek na własne oczy to niezapomniane przeżycie. Promienie słońca odbijają się w białych łuskach, które pokrywają dach. Wydaje się wtedy, że cała Opera świeci niczym statek kosmiczny.

W Sydney nietrudno zarazić się atmosferą wiecznych wakacji. Nikogo tu nie dziwi, że ktoś biegnie do autobusu w centrum miasta w kostiumie kąpielowym, albo wytrzepuje piasek z plecaka na stacji metra.

Dziś Sydney szczyci się swoją najstarszą dzielnicą. W powietrzu unosie się atmosfera dawnych lat, a wokół można oglądać pięknie odnowione budynki z czasów kolonialnych zaadaptowane na nowo. W ich wnętrzach znajdują się kameralne muzea, sklepy z pamiątkami, stylowe restauracje.

City – tak mieszkańcy Sydney nazywają centrum swojego miasta. Nie jest ono wielkie, ale dzięki umiejętnemu połączeniu kolonialnej zabudowy z nowoczesnymi elementami, może uchodzić za jedno z najpiękniejszych na świecie.

W latach 80. XX wieku pojawił się pomysł aby w Sydney powstało miejsce o charakterze relaksacyjnym, położone niedaleko centrum. Wybór padł na błotniste i zaniedbane tereny z nieużywanymi już stoczniami, fabrykami i magazynami wokół basenu portowego.

Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!